Wróciłam ……wczoraj….. a może dzisiaj.
Spojrzałam na zegarek , dopiero, gdy kładłam się spać. Była 1:30.
Jestem , pełna wrażeń. Zmęczona ale szczęśliwa.
Najchętniej, już teraz, opisałabym całą wycieczkę, godzina po godzinie, dzień po dniu, ale chciałabym wrócić do dni poprzedzających ją. Spędziłam wtedy bardzo ważne chwile.
Po pierwsze -
we wtorek(21.06 ),
było pożegnanie koleżanki, która odchodziła na emeryturę.
Nie mogło zabraknąć tortu i toastu (lampką szampana) za zdrowie "najmłodszej "emerytki.
Po drugie-
w środę zakończenie roku w UTW.
Występowaliśmy.
Wyszliśmy na scenę,tak jak było zaplanowane.
Z rowerami.
Andrzej nam przygrywał,
a my śpiewaliśmy .
Były podziękowania wykładowcom .
Śpiewał chór.
Występowała sekcja gimnastyczna.
Były też wystawy:
- sekcji fotograficznej,
- sekcji artystycznej,
- kursu komputerowego.
Niestety, nie mam więcej zdjęć,ale proszę mi wierzyć, wszystko było OK.