W poście " Moje obrazy -muzycy" napisałam, że nie będę już malowała, że odeszła gdzieś ode mnie zarówno wena jak i chęć malowania. Obiecałam też ,że pokażę tu inne moje prace.
Było to rok temu .Nie do wiary jak ten czas leci.:))
Może zacznę od pokazania cyklu, który namalowałam kilka lat temu na zajęciach plastycznych w Domu Kultury. Mówiąc szczerze prawie o nich zapomniałam. Wykonane są na brystolu leżą więc spokojnie w teczce .
Przypomniałam sobie o nich podczas miłej koleżeńskiej wizyty:)
Cykl składa się z trzech obrazów.
Po wizycie koleżanki pomyślałam, że zamówię antyramy i powieszę.
Rok temu napisałam też , że pewnie przestanę malować.
Owszem długo nic, ale przyszedł taki dzień .
Pomyślałam , że namaluję coś zupełnie innego niż do tej pory.
Tym razem chodziło mi o przenikanie kolorów, o przezroczystość brył.
Do tej pory malowałam ze zdjęć. Tym razem był tylko pomysł.
Zaczęłam od wielościanów.
Pierwsze "przymiarki".
Po rezygnacji z sześcianu obraz wydawał mi się zbyt pusty.Zaczęło przybywać ośmiościanów.
Na koniec kule.
Jak widać malowałam go po omacku. Prawie do samego końca nie wiedziałam jaki będzie.
Z drugim było natomiast zupełnie inaczej.
Od samego początku wiedziałam co chcę .Ten cykl to moja geometria.
Jak widać już znalazły swoje miejsce.Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.