W tym roku od początku wiosny jestem częstym gościem na działce mojej córki.
A pod nim ukrywa się domek dla owadów.
W tym roku od początku wiosny jestem częstym gościem na działce mojej córki.
To co dwa lata temu było normalne dziś jest niezwykłe, wyjątkowe.
Wracamy!!!
Znowu spotykamy się!!
Jak na razie tylko na świeżym powietrzu ale gdy się zobaczyliśmy radość była wielka.Niektóre osoby ostatni raz widziałam ponad półtora roku temu.
Nie mogliśmy się nagadać, uśmiech nie schodził z naszych twarzy. Zebrała się nas spora grupa.Podczas pandemii najbardziej dokuczała mi samotność.
Sto dwadzieścia sześć
liczba COVD'a
liczba pandemii
liczba locdown"u
mojego locdown"u.
liczba domu
mojego domu
126 liczba
kroków
moich kroków
od początku do końca
mieszkania
mojego mieszkania.
Sto dwadzieścia sześć.
Myślę, że ten mój wiersz obrazuje bezsilność, samotność , smutek. Uczucia, które zamieszkały we mnie w czasie pandemii.
Wymyślałam sobie różne zajęcia, których nigdy przedtem nie robiłam. Ważne było żeby" zabić" czas, żeby zmusić się do ruchu, który coraz większe sprawiam mi trudności.
Wyczytałam w inernecie, że można przedłużyć żywot niektórych warzyw.
Sprawdziłam z kapustą pekińską.
Początkowo wydawało się, że uda mi się otrzymać nową główkę kapusty. Niestety eksperyment nie powiódł się . Po pewnym czasie nowe liście kapusty zaczęły więdnąć.
Następnym warzywem był seler.
Tym razem eksperyment się udał. Gdy korzonki były już dość duże posadziła go w doniczce.Przez ostatnie pół roku korzystam z niego na co dzień. W ostatnim czasie zauważyłam , że ma ochotę zakwitnąć. Koleżanka poradziła mi żeby obcięć czubek , bo jak zakwitnie to boczne listki zanikną. Zobaczymy.