poniedziałek, 11 maja 2020

Moje obrazy.

Sprawdziłam - 17  lutego minęło dziewięć lat od momentu napisania pierwszej notatki , a więc marcowym  postem " Pierwszy spacer "  rozpoczęłam dziesiąty rok prowadzenia mojego blogu.
Początkowo  zwyczajnie "zakręciłam się" ( chyba pozytywnie) pisałam bardzo często nawet do 10 postów miesięcznie. Lata płynęły a ja się " odkręcałam" , tak , że  przez cały 2019 rok napisałam tylko dwa posty. Nie potrafię wytłumaczyć swojego postępowania.  Mam tylko nadzieję ,że  w tym dziesiątym roku istnienia mojego blogu  napiszę więcej.
 Pisałam już kiedyś ,że będąc na emeryturze zaczęłam malować. Uczyłam się malować w grupie plastycznej w  Domu Kultury, uczęszczałam też  na zajęcia organizowane przez Towarzystwo Uniwersytetów Ludowych . Pokazywałam też niektóre prace
 w postach Moje malowanie, Portrety  wnuków czy w Plener malarski i jeszcze w kilku innych.
Od kilku lat maluję tylko w domu. Najczęściej dla rodziny i znajomych, a czasem z potrzeby serca.
Największą przyjemność daje mi malowanie  martwej natury.
                                              Jedne z moich ulubionych.
Oba obrazy dały mi wiele przyjemności podczas malowania.

Na prośbę koleżanek i rodziny namalowałam też kilka widoczków.
Dla mojej siostry Krystyny pt Wiosna.
Dla siostrzenicy Iwonki - Jesień
Jesienny widoczek namalowałam również dla moje przyjaciółki Jadzi.

A to mak, który namalowałam  dla mojej byłej dyrektorki. 

Ostatnio postanowiłam namalować cykl . Nie wiem jeszcze jak go zatytułuję ale mają to być instrumenty muzyczne i ludzie grający na nich.
Namalowałam  dwa
Mam nadzieje ,że namaluję jeszcze kilka.
Kilka lat temu wyzwaniem dla mnie było malowanie portretów.  Niektóre były udane , podobne do malowanych osób , ale ostatnio nie bardzo sobie radzę z wyłapanie podobieństwa.
To miał być portret mojej wnusi. Kilkakrotnie poprawiany , już taki zostanie . Jakaś dziewczynka, nawet dość ładna ale to nie moja wnuczka. Myślę,że nie udało mi się uchwycić jej spojrzenia i dlatego nie widzę w niej wnuczki.
Dlaczego mówię o oczach bo namalowałam też swój portret  ze zdjęcia z przed kilku lat.
Widzę wyraźne błędy , ale ponieważ udało mi się uchwycić spojrzenie , każdy kto widzi po raz pierwszy ten obraz od razu wie ,że namalowałam siebie.
Przedstawiłam tu kilka moich prac.
 Oczywiście cieszę się że potrafię  chociaż tak malować , jestem dumna,że moje obrazy wiszą na ścianach rodziny,   znajomych i nieznajomych.
A te wiszą w pracowni plastycznej w  jednej ze szkół podstawowych.
 Pozdrawiam serdecznie :))