środa, 25 lipca 2018

Zamek Grodziec


Późnogotycki Zamek Grodziec znajduje się w pobliżu wsi o tej samej nazwie w województwie dolnośląskim.
Wybudowany został na bazaltowym powulkanicznym stromym wzgórzu o wysokości 339 m . npm.
Zdjęcie z internetu Fot.Piotr Czyszkowski
 
Autobus zostawiliśmy  pod wzgórzem a sami , wijącą się między drzewami wąską drogą ,udaliśmy się do zamku.
Po kilkugodzinnej jeździe autobusem z przyjemnością ruszyliśmy ,
Był to pierwszy dzień naszej wycieczki więc spacer był przyjemnością.

                                       Po drodze podziwialiśmy widoki,
a gdy minęliśmy kościółek pw. Narodzenia NMP wiedzieliśmy ,że zamek już blisko.

Zobaczyliśmy mury obronne  i przed bramą zrobiliśmy wspólne zdjęcie.

Patrząc na bramę wjazdową można sobie wyobrazić jakie potężne muszą być mury.

A to brama z drugiej strony. Jak widać nie jesteśmy jeszcze na dziedzińcu zamku.
W oddali zobaczyliśmy dużą budowlę, ale jak się okazało to były następne mury.
A w nich znowu bramy, które mnie zauroczyły.

                                          Dopiero za tą trzecią bramą widać zamek.
Budynek zamku potężny.
Wewnątrz zwiedzaliśmy z przewodnikiem p Jarkiem
Zaczęliśmy od sali balowej
                                  Sala bardzo przestronna,( zdj. z internetu)
                                                panował w niej półmrok.
                                                    W innych salach było jaśniej.
                                 A tu znowu duży kontrast .
Mało zdjęć zrobiłam wewnątrz zamku. Muszę przyznać ,że wystrój jest bardzo ubogi.
Być może z czasem eksponatów przybędzie.
Budowla jest jednak wyjątkowa , warta obejrzenia.
                  W ramach zwiedzania zamku jest wejście na wieżę i podziwianie widoków.
                               W obrębie zamku można jeszcze wiele odrestaurować.
                                Po zwiedzaniu jeszcze jedno zdjęcie

                           Chwila odpoczynku.
W zamku odbywają się różne imprezy i widowiska. Na początku czerwca było Śląskie Święto Pieśni.
Scena wciąż była, a że na wycieczce byli prawie wszyscy członkowie naszego zespołu Miłośnicy Piosenki Turystycznej , więc zaśpiewaliśmy naszą piosenkę.
Nawet otrzymaliśmy brawa od młodzieży , która też zwiedzała tego dnia zamek.
I to już wszystko z naszych odwiedzin w Zamku Grodzie, który konczy  Zielony Szlak Zamków Piastowskich.
Zadowoleni wracamy do autobusu.
 Pozdrawiam serdecznie:))




niedziela, 22 lipca 2018

Karpacz

W tym roku w góry pojechaliśmy w czerwcu .
Na siedem dni zamieszkaliśmy w Karpaczu w Ośrodku Wypoczynkowym Stokrotka.
Karpacz Górny , bo tam właśnie nocowaliśmy , to najwyżej położona dzielnica Karpacza. Znajdowaliśmy się na wysokości ponad 800 m npm u progu Karkonoskiego Parku Narodowego.
-Stamtąd  to nawet wrony  zawracają - żartowali miejscowi taksówkarze.
Byliśmy bardzo zadowoleni, wokół cisza, spokój , zdrowe górskie powietrze, a za oknem  widok na Śnieżkę.

                                                                   a po zbliżeniu

Przy wysokim zum'ie może zobaczyłabym naszą grupę wspinającą się na szczyt.
Mieliśmy w planie wycieczki zdobycie Śnieżki.

Niestety ból kola nie pozwolił mi na zrealizowanie tego celu.

Na zdjęciu grupa odważnych przed zdobyciem Śnieżki

                                                        i na szczycie.
Jak widać na zdjęciu większość z nas została w Karpaczu.
Oczywiście nie siedzieliśmy w hotelu. Poszliśmy się powłóczyć. W Karpaczu byłam już kilkakrotnie, ale uwielbiam te nasze włóczęgi po miejscach znanych i mniej znanych.
                                          Spacerowaliśmy grupkami.
 
                      Marylka, Ela ,Wandzia, Mela i ja, poszłyśmy  do Świątyni Wang.


                       Pospacerowałyśmy też po zabytkowym cmentarzu.

W Karpaczu poszłyśmy na kawę i lody.
Po drodze pstryknęłam kilka zdjęć.
               Lipa Sądowa o obwodzie 5 m i licząca ponad 250 lat.

                 Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.

                    Kościół pw, Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny.

Wieczorem ,gdy już wszyscy odpoczęli,  na placu obok Stokrotki bawiliśmy się na wspólnym ognisku.
                                   Były pieczone kiełbaski ,
                                                    tańce i śpiewy

Opisałam tu jeden z dni spędzonych przez naszą grupę ODKRYWCÓW w górach.

Przesyłam serdeczne pozdrowienia , mam nadzieję ,że mimo mojej prawie rocznej przerwy ktoś mnie jeszcze tu pamięta:))