czwartek, 10 lipca 2025

Morze nasze morze - ODKRYWCY w Pogorzelicy.

 W minionym półroczu kilka razy próbowałam napisać posty , ale zawsze mi coś przeszkodziło.

 Dziś usiadłam żeby napisać o naszym pobycie nad morzem. Czas szybko ucieka i za kilka dni  nie będzie on już aktualny.

A więc...

Od 1 do 8 lipca nasza grupa ODKRYWCÓW spędziliśmy miłe dni nad morzem w Pogorzelicy.


Najwięcej czasu spędziliśmy na spacerowaniu.



Pogoda sprzyjała .

Czasami było bardzo ciepło i wówczas spędzaliśmy czas na plaży.

W upały plaże były wypełnione po brzegi. 

Idąc brzegiem morza natrafialiśmy na prawdziwe rzeźby z piasku.

Ze spaceru nie rezygnowaliśmy nawet gdy było zimno i wietrznie. Na szczęście taki dzień był tylko jeden.

Wieczorami moje koleżanki spotykały się w holu  ALBATROSA i pod czujnym okiem liderki sekcji artystycznej naszej Tereni,

                                         Robiły różne cudeńka.

Przywiozły ze sobą suszone kwiaty, układały je artystycznie w  foremkach i zalewały specjalną żywicą. Będą z tego śliczne wisiorki.

Innym razem malowały kamienie.


Jednego dnia przyłączyłam się do nich.


Tak wyglądają moje kamienie:))

Na koniec chcę napisać ,że jak zawsze  mieliśmy jeden wyjątkowy dzień. Dzień w którym prezentujemy jakiś akcent naszego stroju i w którym przechodzą  "chrzest" Ci  , którzy przyjechali z naszą grupą po raz pierwszy.

W pierwszej części  kilkakrotnie brzmiały hasła

                 BERET NA GŁOWIE PASUJE TOBIE

                             BERETY MAMY WIĘC ZAŚPIEWAMY

Wieczór  rozpoczęliśmy prezentacją beretów


W korowodzie przesuwała się para za parą w pomysłowych nakryciach głowy.

W drugiej części odbył się egzamin pierwszaków:) zarówno teoretyczny jak również była badana sprawność fizyczna . 

W tym roku to Czesia , Janeczka i Andrzej byli z nami po raz pierwszy.


Po egzaminie nasze  szefostwo Maryla i Andrzej pasowali ich na pełnoprawnych członków naszej nadmorskiej grupy.

Od tego momentu rozpoczęła się biesiada.


Piekliśmy kiełbaski,


które z apetytem  w miłym towarzystwie zjedliśmy.


Do końca wieczoru były pląsy i  tance .

  Na drugi dzień dużym powodzeniem cieszyły się pobliskie ławeczki:))

 I to już koniec mojej opowieści o naszym pobycie nad morze. 

Pozdrawiam serdecznie moje koleżanki i kolegów z grupy :))

Osobne  pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających mój blog:))



                 Najpiękniejszy zachód słońca był pierwszego dnia:))















2 komentarze:

  1. Jak zwykle bardzo optymistyczne obrazki z nad pięknego Bałtyku...a czy te kamyczki gdzieś lokujesz by wędrowały wraz ich znalazcami....taka jest fajna zabawa... pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Grażynko. Wszystkie pomalowane kamyki trafiły do papierowej torby i podczas śniadania w ostatnim dniu każdy sobie wyciągnął jeden- bez podglądania. Kto wyciągnął moje - nie wiem. Mam nadzieje ,że będą je lubić:))

    OdpowiedzUsuń