Dzisiaj rano zadzwoniła moja córka Kasia i powiedziała , że muszę wyjść na dwór na którym jest po prostu pięknie, że spacerując na słońcu zwiększę swoją odporność. Mam tylko omijać ludzi.
Miałam trochę obiekcji, ale wyszłam i wzięłam ze sobą aparat.
Było samo południe i rzeczywiście pięknie. Nie musiałam nawet omijać ludzi , bo ich po prostu prawie nie było.
Widziałam za to wiele oznak budzącej się do życia przyrody.
Widziałam też fiołki
przepiękne fioletowe, a także dużo skromniejsze biała.
Z daleka zauważyłam forsycję
obsypane pierwszymi żółtymi kwiatkami
Patrząc na wierzbę w pobliżu mojego bloku też zauważyłam maleńkie zieloniutkie listki.
To wszystko oznacza ,że wiosna jest tuż tuż.
Nie wiem czy jutro też wyjdę na krótki spacer, wciąż mam jakieś wrażenie ,że nie przestrzegałam wszystkich zasad higieny. Wychodząc wzięłam ze sobą oczywiście śmieci. Otwierając kosze miałam rękawiczki , które wyprałam jak tylko weszłam do domu. Przetarłam też klamki. Ale czy czegoś nie przegapiłam:))?
Moja córka ma racje, że będąc na słońcu wzmacniamy swoją odporność . Zazdroszczę tym wszystkim, którzy mają ogródki wokół domu. Mogą tam przebywać odgrodzeni od innych ile im się podoba.
W telewizji zapowiadają, że jeszcze w tym tygodniu ilość zakażonych będzie wyrażała się liczbą czterocyfrową .
Miejmy nadzieję,że mimo wszystko w niedługim czasie będzie lepiej.
Jeszcze będzie normalnie:))
Tymczasem pozdrawiam wszystkich serdecznie:))
Piękny...wzruszający artykuł..I ja jestem w grupie ryzyka..i się wyłamałam..Byłam z pieskiem nad wodą..Dziękuję za ten optymizm i wiarę..NIe ma innej opcji...Danusia
OdpowiedzUsuńMasz rację Danusiu ,nie ma innej opcji. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJestem w tej samej grupie ryzyka co Ty Teniu, też od tygodnia siedzę w domu, zabrałam się za wykonanie zaległych prac domowych, z dziećmi mam kontakt telefoniczny i czekam na lepsze czasy. Mam nadzieję,że będzie dobrze. Jutro wybieram się na spacer . Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńWitam Marylko
OdpowiedzUsuńWładzia napisała mi,że musimy być cierpliwi do skutku i ma rację.
Damy radę.Jeszcze będziemy się spotykać:)) Uściski ślę:))
Gdzie Ty mieszkasz Teniu? juz tak ukwiecony swiat! W Warszawie chyba nie...ale byc moze siedzac w domu jak zalecaja lekarze i moja rodzina, umyka mi ten wiosenny swiat, na ktory tak sie czeka...chyba jutro sie wybiore w bezludne tereny. Taki cieply post napisalas i dobrze, ze wrocilas. Sciskam bezpiecznie bo z oddala.
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko, ja też zdziwiłam się widząc tą prawie wiosnę wokół. Mieszkam na zachodzie Polski, ale myślę, że u was w Warszawie też wiosna puka do drzwi.Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJa chodzę na spacery.Jak tylko jest pogoda. Myślę ze dobrze robie w tym trudnym dla nas czasie.Pogoda jest piękna i słońce daje nam promienie ultra
OdpowiedzUsuńWiem Basiu, że Ty często chodzisz i to dobrze tylko z dala od ludzi. Pozdrawiam:))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpacery są dozwolone, tylko w miejscach , gdzie nie ma dużo ludzi . Pogoda sprzyja . Zdjęcia piękne wiernie odzwierciedlają rzeczywistość natury. Tylko ten niepokój co dalej ..... Bądźmy dobrej my sli. Pozdrawiam serdecznie. Czesia e
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOczy się cieszą widząc takie widoczki :D
OdpowiedzUsuńDoceniam posiadanie dużego ogrodu, po którym mogę spacerować a przynajmniej pobyć na dworzu :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :)
Tak,tak, z dala od ludzi
OdpowiedzUsuńWitaj :). Miły miałaś spacer i pewno cały czas patrzyłaś, czy kogoś nie spotkasz. Ja mam spacery z Pepą nie raz dziennie i też muszę uważać. Jednak dobrze, bo nie siedzę cały dzień w domu.
OdpowiedzUsuń