Tym razem zebrało się nas 18-cioro.Nasza grupa z roku na rok powiększa się.Pamiętam jak było nas sześcioro .Pięć pań i rodzynek Andrzej.Dzisiaj liczba osób w grupie zbliża się do trzydziestki w tym szóstka panów.
Trasa: Świebodzin- Ołobok- Niesulice- Borów- Wilkowo - Świebodzin.
Przejechaliśmy 27 km.
Dzięki nowej ścieżce rowerowej ze Świebodzina do Ołoboku trasa jest bezpieczna i przyjemna.
Od tego momentu musimy jechać drogą wśród pędzących samochodów.
Na szczęście to tylko dwa kilometry, a i ruch nie jest jeszcze taki duży.
Zatrzymaliśmy się nad jezioremw Niesulicach .
Plaża ( dawniej LUMEL'u) była naszym docelowym punktem.
Nie zabrakło kawy i ciastek
i oczywiście pogaduszek .
Na pustej plaży czuliśmy się jak właściciele tych ziem.
Oczywiście pozwalaliśmy:)) na spacery innym zwolennikom aktywnego wypoczynku,
Niektórzy robili nam zdjęcia
innych my fotografowaliśmy.
Te piękne wielkie psisko to rodowity Turek.Oczywiście rasy nie pamiętam:))
Ludzie których spotykamy są bardzo mili.
Czasami wydaje mi się ,że rowerzyści to jedna wielka rodzina. Pozdrawiamy ich serdecznie i oni odwzajemniają się tym samym.Wielu z nich wie,że jesteśmy z UTW i tak nas pozdrawiają.
Miło nam jest gdy słyszymy od rówieśników naszych dzieci - czołem studenci, pozdrawiamy seniorów lub witamy UTW.
Jednak żeby nie było nam tak miło, od czasu do czasu zdarzają się młodzi ludzie którzy nie dość ,że nas nie pozdrawiają to między sobą (ale tak że my słyszymy) krytykują nas.Nie bardzo się tym przejmujemy ale w sercu coś zakłuje gdy słyszymy - zwariowani emeryci, czy dom starców na kółkach i tego typu epitety.
Oczywiście nie przestaniemy jeździć i jakoś poradzimy sobie z tymi nieprzychylnymi odzywkami.
Na koniec ,żeby zapomnieć o niemiłych chwilach ,zdjęcia wiosennych ,leśnych kwiatków.
Drobne zawilce tworzą pod drzewami piękne dywany .
Kaczeńce kępami złocą się wśród traw.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog:))