wtorek, 23 kwietnia 2013

Wernisaż pani Ewy

W minioną sobotę byłam na otwarciu wystawy malarskiej pani Ewy Dębowskiej.
Młodej świebodzinianki, która malarstwo ukończyła w pracowni profesora Stanisława Kortyki w Instytucie Sztuki Wizualnej na Wydziale Artyzm Uniwersytetu Zielonogórskiego.

   " Piękno jest nie tylko w rzeczach złożonych , lecz także w prostych".(Plotyn)

                                    Wystawę otworzyła pani Beata Czechowska.
Dyrektor Domu Kultury pan Stanisław Mosiejko pogratulował pani Ewie ciekawej wystawy i wręczył bukiet pięknych słoneczników.
Na otwarciu wystawy zebrało się sporo osób.
                                                 Były też miejscowe media.
                                                    Gratulacjom nie było końca.
Na wystawie nie mogło zabraknąć koleżanek pani Ewy z pracowni plastycznej.
                                                 Pani Wioletki ,która prowadzi pracownię ,
pani Alicji
                                               i pani Niny,  które również  malują pięknie.

                                             Na tym zdjęciu jest pani Ewa z ciocią Jadzią.


Obrazy pani Ewy są wyrazem wrażliwości i emocji artystki. 
                                            Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

niedziela, 21 kwietnia 2013

Wyprawa rowerowa 2/2013r

Wychodząc z domu spojrzałam jeszcze na zaokienny termometr.Było 18st C. Wydawało się , że to wymarzona temperatura na jazdę rowerem.
Na dworze okazało się , że wiał zimny wiatr i miało się wrażenie, że jest niższa temperatura niż w rzeczywistości.
Ruszyliśmy ścieżką rowerową w kierunku Chociul. Wiatr wiał w plecy więc jechało się bardzo dobrze.
Zatrzymaliśmy się przy kościele,żeby zdecydować o kierunku dalszej drogi.Nie było z nami Andrzeja. Nasz szef wziął dzisiaj udział w zawodach wędkarskich. Sami  musieliśmy zdecydować jaką wybierzemy trasę.
Było kilka propozycji.
Zdecydowaliśmy ,że wybierzemy trasę nieznaną.W końcu jesteśmy odkrywcami.


Okazało się jednak,że jechaliśmy już tą trasą .W lesie natychmiast poznaliśmy miejsce gdzie, jesienią ubiegłego roku, zbieraliśmy grzyby ,
                                            jak i polankę na której piliśmy kawę.
Wiedzieliśmy już, że droga którą jechaliśmy prowadzi do Łąkie.
Postanowiliśmy ,że kawę wypijemy nad jeziorem Trzeboch.
Było słonecznie i nawet wiatr jakby ucichł.
                                Jak zawsze humory nam dopisywały.
Przed ruszeniem w dalszą drogę jeszcze wspólne zdjęcie nad jeziorem.
                                                 I w drogę.
                     Dojechaliśmy do Ołoboku, tam skręciliśmy w kierunku Świebodzina.
Ostatnie zdjęcie zrobiliśmy już na ścieżce rowerowej w Lubogórze.W oczekiwaniu na resztę ekipy.
Okazało się , że w rowerze Joli spadł łańcuch i trochę zostali w tyle.
Do Świebodzina dojechaliśmy w komplecie.
Jeszcze kilka zdjęć z wiosennymi kwiatkami.
Przebiśniegi praktycznie już przekwitają,ale te wyglądają bardzo świeżo.
                                                     Niebieskie fiołki są wszędzie.
Trawa nie zakryła jeszcze wyschnietych zeszłorocznych liści, ale kwiatki nie czekają na trawę i kierują swoje główki ku słońcu.
Nie znam nazwy poniższych kwiatów.
                                                      Są piękne prawda?
                                 Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Wyprawa rowerowa 1/2013r


Nareszcie mogę napisać, że nasz sezon rowerowy 2013  został otwarty. W porównaniu do ubiegłego roku jesteśmy opóźnieni o miesiąc.
Wczoraj  było ciepło i słonecznie, więc postanowiliśmy jechać.
Dwanaście osób( z 18-to osobowej grupy) stawiło się na miejscu zbiórki. Doszła do nas Jola, którą powitaliśmy serdecznie.
Przed wyjazdem ustalenie trasy.Nie była to łatwa decyzja. Po pierwsze musieliśmy wybrać wyższe tereny ,żeby nie natrafić na pozimowe zalewiska. Po drugie nasza kondycja też nie jest jeszcze najlepsza.

Świebodzin- Rozłogi- Ługów- Świebodzin to trasa którą ustaliliśmy,około 14 km.
                
                               Jeszcze zlikwidowanie małej usterki w rowerze Danusi
                                  Wicek zawsze pomoże w naprawie.
I w drogę.
Mimo wybrania dość wysoko położonych terenów. Bez przeszkód nie obyło się.
                      Na szczęście natrafiliśmy tylko na jeden taki odcinek.

Pozostałą część trasy przejechaliśmy bez przeszkód.
Zatrzymywaliśmy się tylko ,żeby zrobić zdjęcie,

lub na wypicie kawy.
Słońce tak ładnie grzało, że przerwa na kawę trochę się przedłużyła.
Ruszyliśmy dalej.
Przejeżdżając przez Ługów zobaczyliśmy gniazdo bocianów.

Jak to dobrze, że udało im się przetrwać" naszą zimę wiosną". Teraz już z dnia na dzień będą miały lepsze warunki.
Oglądając w domu zdjęcia zwróciłam uwagę ,że po pierwsze zrobiłam mało zdjęć, po drugie na żadnym(nie licząc zdjęcia z bocianami) nie widać zwiastunów wiosny.
Idąc z Kają na wieczorny spacer zabrałam ze sobą aparat.
Przyjrzałam się naszym żywopłotom i zobaczyłam zaczątki listków na niektórych krzewach.
                                  A tu to nawet pączki kwiatów.
Dalej zobaczyłam wierzbę płaczącą obsypaną baziami.
                                          A to "kotki " z bliska.
Obok wyłoniła się stokrotka , która dzisiaj na pewno rozłożyła już swoje płatki kierując się ku słońcu.
Nawet wróbelek spoglądał na mnie ciekawie i nie wystraszył się Kaji, która na szczęście nie zwracała na niego uwagi.
Przyroda budzi się do życia i za kilka dni będzie pięknie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :))