środa, 6 stycznia 2016

Centrum Przyrodnicze w Zielonej Górze.

Kończąc post o III FORUM  UTW(TU) napisałam, że trzeci dzień był najciekawszy.
Najciekawszy, bo obok zwykłych zajęć mieliśmy wycieczkę do Zielonej Góry.
Głównym punktem wycieczki było Centrum Przyrodnicze, które powstało w wyniku współpracy Zielonej Góry z niemieckim miastem Zittau.
Zostaliśmy podzieleni na piętnastoosobowe grupy. Każda grupa otrzymała swojego przewodnika i rozpoczęliśmy zwiedzanie. A było co oglądać.
                                           My z Irenką trzymałyśmy się razem.
W Centrum co chwilę byliśmy zaskakiwani ekspozycjami, które umożliwiają doświadczalne poznawanie fenomenu życia.
W dziale poświęconym zjawiskom fizycznym można było:
                              zamknąć obwód elektryczny,

zaobserwować ruch powietrza w cieczach o różnej gęstości,
zmienić kierunek iskry elektrycznej,
zobaczyć siłę strumienia powietrza  i wiele innych  bardzo ciekawych zjawisk .

Centrum podzielone jest na galerie tematyczne. Obok zjawisk fizycznych możemy zaobserwować i wykonać doświadczenia związane z anatomią człowieka , z Ziemią i ogólnie z przyrodą.
Można zbadać swój:
                                                      słuch,
zobaczyć jak zmienia się nasz kręgosłup w zależności od pozycji siedzenia,
posłuchać bicie swojego serca
i zmierzyć tętno,
                                A gdy zabolą  nogi można odpocząć
                                       i porozmawiać w miłym towarzystwie.
Oglądając doskonale się bawiliśmy, ale były i chwile zadumy nad potęgą przyrody.
                                           Ruch prądów oceanicznych.
 Nie zapomniano tu również o pięknie otaczającej nas przyrody
                                           Zrobiłam wiele zdjęć.
                            Uchwyciłam Bogusię z Sulechowa podziwiającą obrazy,
           panie oglądające ciekawe fotografie i wiele innych których nie sposób tu zamieścić.
Podczas naszego zwiedzania Centrum Przyrodniczego towarzyszyła nam
                                 " Telewizja Lubuska"
Przeprowadzono z nami  krótkie wywiady(TU)
Centrum Przyrodnicze to nie jedyne miejsce które zwiedziliśmy tamtego wieczoru.
Mijając uśmiechniętego Bachusika udaliśmy się do Centrum Nauki Keplera - Planetarium Wenus.
Byłam pełna obaw jak poradzę sobie z moimi fobiami, ale naprawdę jestem zadowolona ,że zdecydowałam sie na obejrzenie seansu. Owszem od czasu do czasu zamykałam oczy, a gdy chciało mnie porwać wielkie ptaszysko to przyjęłam pozycję obronną i zasłoniłam się torebką. Od czasu do czasu wydobywały mi się z ust ,jakieś nieokreślone dźwięki ale nie byłam jedyną piszczącą osobą w naszym gronie:))

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zapewniam, że warto odwiedzić te miejsca całą rodziną.
Świetnie będą się bawić dzieci, rodzice jak i dziadkowie:))







poniedziałek, 4 stycznia 2016

Graficzne malowanie

Pisałam już kilka razy o tym ,że w naszym mieście prężnie działa Towarzystwo Uniwersytetów Ludowych Lubuski Oddział Regionalny w Kożuchoaie .
  W ramach projektu ASOS pt. "Zawsze Pogodna" kontynuowane są warsztaty malarskie.
Tematem tegorocznych zajęć jest GRAFIKA.
Przed przystąpieniem do prawdziwej grafiki, nasza opiekunka pani Elżbieta zadała nam inną pracę.
Tu na zdjęciu p Elżbietka z Irenką i Janeczką.
Przyniosła na zajęcia różne produkty spożywcze i pozwoliła nam wybrać po jednym.
Następnie każda z nas dostała kartkę z wyciętym okienkiem.
W okienku tym miałyśmy ująć tą część grafiki( z butelki, kartoniku , czy torebki) która podobała nam się najbardziej 
.
Wybrałam sok owocowy.
Naszym zadaniem było przeniesienie tego fragmentu na płótno 70x50cm. 
Zabrałyśmy się do pracy.
Nie było to wcale łatwe. 
Dla mnie najwięcej kłopotów przysporzyły literki , a miałam  ich sporo.

Dopingowała nas pani Jola koordynator projektu "Zawsze Pogodna" w naszym powiecie.
Nasze prace miały przypominać grafikę.
Miałyśmy więc do dyspozycji tylko białą i czarną farbę i za pomocą biało czarnych plam ,
 rożnych kreseczek, kropeczek tworzyłyśmy nasze obrazy.
Ala wybrała mleczko do kawy.
Alinka -bazylię. 

Tak wyglądały nasze prace na pewnym etapie.

Mam zdjęcie tylko mojej skończonej pracy.
Jak zawsze na koniec kursu będzie wystawa i wówczas pokażę wszystkie  ukończone prace.

MONOTYPIE
 (Tumożna przeczytać na czy ona polega)
 to następna technika którą pokazała nam pani Ela.
Przygotowałyśmy szkice rysunków , których miałyśmy zrobić odbitki
To mój szkic.
Oczywiście jest to moja pierwsza w życiu monotypia.
Zrobię jeszcze kilka takich odbitek. Mam nadzieję, że wyjdą delikatniejsze niż ta pierwsza.
Słonecznik Janeczki wyszedł lepiej.
Monotypie można  pomalować akwarelami.
Kwiatek pani  Eli i żaglówka pani Joli.

Odbitki muszą wyschnąć.
Wieszaniem zajęła się najmłodsza z nas - nasza instruktorka Elżbietka.
Do następnych zajęć wyschną.
Ta zalotna dziewczynka to monotypia mojej koleżanki Eli.

Pozdrawiam serdecznie jak zawsze wszystkich odwiedzających mój blog:))