piątek, 30 marca 2012

Berlin w moim obiektywie.

W ostatnim czasie spotkały mnie dwie nieprzyjemności. Jedna to z tą przestrzenią o której  już pisałam ,
 a druga ....
O drugiej napiszę w następnym poście.
 Muszę się przyznać, że od kilku dni nie podchodziłam do komputera. Byłam zła. Tak naprawdę nie wiem czy  na komputer czy bardziej na siebie, za nie czytanie dokładnie regulaminu. Były chwile , w których  myślałam , że zrezygnuję z używania komputera. 
Dzisiaj jednak postanowiłam załatwić pierwszą sprawę. Ponieważ  nie mogę znaleźć regulaminu, ani miejsca w którym mogłabym opłacić przestrzeń na zdjęcia , postanowiłam napisać ten post. W trakcie wprowadzania zdjęć pokaże mi się komunikat i wtedy dokonam wpłaty.
W czasie zwiedzania miasta ,chodziliśmy za różową parasolką.
Na zdjęciu nasza grupa ,prawie w komplecie .




                                     
                                   Katedra Berlińska-wygląda na bardzo starą.

                Zrekonstruowano ją, od podstaw, dopiero pod koniec XX wieku
                                         Pierwsza msza odbyła się w 1993roku.
Na Wyspie Muzeów od której zaczęliśmy zwiedzać miasto jest wiele pięknych budowli w których znajdują się galerie,muzea,biblioteka i Uniwersytet.
Zdjęcia kilku z nich.



                                 Przez parę minut posiedzieliśmy na czerwonym dywanie.

                                Dużą część Berlina zwiedziliśmy jeżdżąc autokarem.
Podczas jazdy nie robię zdjęć ,bo wiem z doświadczenia  ,że nie są wówczas najlepsze.
To zdjęcie zrobiłam gdy autobus zatrzymał się na skrzyżowaniu.Widać na nim pierwsze oznaki wiosny.
                             
                                        Podczas zwiedzania były chwile zadumy.
                                             Pomnik poświęcony ofiarom holocaustu.

                              Rzeźba matki trzymającej w ramionach konającego syna.

                                          Tablica upamiętniające  Berliński Mur.
                                         Fragment muru , a za nim już współczesny Berlin.




A to już Brama Brandenburska,
                                               
                                                  pod którą oczywiście zrobiliśmy zdjęcie.

                                                               Wejście do ZOO .


Zwiedzanie zakończyliśmy w Centrum Handlowym "Arkadia",gdzie panuje już świąteczny nastrój.
                                               
                                             Jeszcze kartka z mojego notesu.
                                             
Dobrnęłam do końca i nie pokazał się komunikat . To dzięki tobie Gigo. Zrobiłam jak radziłaś. Zmniejszyłam zdjęcia i odczekałam kilka dni . Dziękuję:))
Nie wiem na ile to starczy . Zobaczymy.

niedziela, 25 marca 2012

Wycieczka do Berlina

Post ten zaczęłam pisać w sobotę.
Na początku było wszystko w porządku,ale po wprowadzeniu drugiego zdjęcia pokazał się komunikat,że własnie wyczerpałam przeznaczoną dla mnie darmową przestrzeń- 1GB.
Oczywiście to moja wina ,że komunikat ten był dla mnie szokiem.Musiałam niezbyt dokładnie przeczytać regulamin.Oskarżanie siebie nie zmienia faktu ,że przeżyłam  nieprzyjemną chwilę.Bardzo lubię robić zdjęcia i lubię umieszczać je w blogu.
I co teraz?
Po pierwsze zmniejszyłam wymiary około 50 zdjęć zamieszczonych już w blogu.Zobaczę czy zyskałam w ten sposób choć trochę przestrzeni.Zmniejszyłam też wymiary zdjęć które chcę wprowadzić dzisiaj.Zdaję sobie jednak sprawę,że prędzej czy później ale będę musiała dokupić sobie tej przestrzeni,bo nie wyobrażam sobie mojego blogu bez zdjęć.
A teraz już o wycieczce.

Proszę sobie wyobrazić ,że Biuro Turystyczne „Hubtour” ze Szczecina sponsorowało seniorom  wycieczkę do Berlina .W wycieczce wzięli udział seniorzy z UTW z Sulechowa, Krosna Odrzańskiego i my.
Po dwadzieścia kilka osób z każdego miasta
Autobus piętrowy ,bardzo wygodny. 
Jak widać na zdjęciu jesteśmy zadowoleni z miejsc.
Wycieczka miała na celu pokazanie nam miasta.
Niestety po wprowadzeniu drugiego zdjęcia pokazał mi się komunikat o wyczerpaniu mojej przestrzeni.Wykasowałam je ,a pokażę tylko zdjęcie naszej grupy .
Niestety nie mogę,wciąż widnieje komunikat.Szkoda ,że wykasowałam poprzednie zdjęcie.
Wycieczka była bardzo udana .
Mam nadzieję,że wykupienie przestrzeni nie zrujnuje mojej kieszeni:))
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:))



piątek, 23 marca 2012

WIOSNA,WIOSNA,WIOSNA

 Dnia 21 marca w Przełazach ,Sekcja Turystyczna „ODKRYWCY” pożegnała zimę i powitała wiosnę.
Jak co roku od lat-chciałoby się powtórzyć słowa piosenki.
                      Gdy przyjechaliśmy ,Andrzej był już na miejscu i przywitał nas piosenką.


                                       Nasze spotkanie rozpoczęliśmy krótką inscenizacją .
                                 Tak wyglądałyśmy przed występem, gdy zjadała nas trema.


                                                     Tak w trakcje występu.

                                         Wyszłyśmy na pomost.  Przedstawienie wciąż trwa.

                                                      Zawołałyśmy przyjaciół.

                                                        Idziemy Marzannę topić!!


                                                   Marzanna już płynie do morza, 


                                          a u nas, po przedstawieniu obowiązkowa sesja zdjęciowa.






   Poszliśmy też szukać oznak wiosny w przyrodzie.

                                                  Znalazłam piękną stokrotkę ukrytą wśród traw,
                                   
  Forsycję, która zakwitła tylko na tej jednej gałązce ukrytej za murem.

                                                                      
                                                                 Zakwitły też fiołki.

                                                               Ten był najładniejszy.
Moja koleżanka Krysia powiedziała ,że znalazła dziesięć oznak wiosny .Jest z wykształcenia  biologiem pewnie dlatego zauważyła więcej zmian w przyrodzie niż ja.


poniedziałek, 19 marca 2012

WYPRAWA ROWEROWA 1*

NOWY SEZON ROWEROWY  20012 rok- rozpoczęty!

Przejechałyśmy 24km. Jak na pierwszy raz, po zimowej przerwie , to naprawdę dużo. Trochę obawiałam się co będzie rano, ale okazało się , że wszystko w porządku. Jestem już po rannym spacerze z Kają i przeżyłam szok, ale ze względu na temperaturę. Jest bardzo zimno(+2), pochmurno i wieje zimny wiatr.

                                             Jak to dobrze , że wczoraj było tak pięknie.

Jechałyśmy bez naszego szefa. Jadzia i Andrzej reprezentują nas na Kongresie UTW w Warszawie.
Nie miałyśmy wytyczonej trasy. Decyzję o kierunku jazdy podejmowałyśmy na zakrętach.

                                    Jak widać robiłyśmy to jak zawsze z uśmiechem .

W tym miejscu chciałam przedstawić nowe panie które dołączyły do naszej grupy rowerowej( Irena i Teresa).

Po drodze jak zawsze robiliśmy zdjęcia.


Ja najczęściej jestem po drugiej stronie aparatu.


Na którymś zakręcie zobaczyliśmy w oddali jezioro. Droga była bardzo stroma, musieliśmy zejść z rowerów.



                                                 Nasza Jadzia jak zawsze lubi ryzykować .


Na zdjęciach często nie ma nowej Teresy, która po prostu nie trzyma się grupy.

Alicja zażartowała ,że powinnyśmy wykąpać ją w jeziorze żeby ostudzić jej zapały.

Nad jeziorem pięknie. Leciutki wiatr muskał taflę wody. Cisza spokój.
W oddali widzieliśmy pływające łabędzie.
Młody podpłynął trochę bliżej. 

                                           Spotkaliśmy parę rybaków  i ich wspaniałego psa.
Największa psiara z grupy, czyli ja , od razu przywitała się z olbrzymem(ach jaki był milusiński).

                                     Na pamiątkę Janeczka zrobiła mi zdjęcie.
                                 
                                             Pozostałe panie były bardzo ostrożne.

                          Tylko Lila (przekupując psa ciastkami) odważyła się podejść bliżej.

Oczywiście w czasie naszej  wczorajszej wyprawy szukaliśmy oznak nadchodzącej wiosny.

Drzewa  jak zawsze piękne ale nie obudziły się jeszcze by witać wiosnę.
Brakowało mi kolorów.

Troszeczkę  miała ich rybka złowiona przez młodą wędkarkę.
Płotka była zbyt mała więc powróciła do jeziora.

W szaro-burym otoczeniu nasze rowery są bardzo kolorowe.

Widziałyśmy lecące łabędzie?A może gęsi ?


Przy leśnej drodze zauważyłyśmy kępkę przebiśniegów.

Do tej pory widziałam te kwiatki tylko w ogródkach.
Czy ich naturalnym środowiskiem jest las?
Czy znalazły się tutaj przez przypadek?



A to już ostatni nasz przystanek.
Uważam wczorajszą wyprawę za bardzo udaną.Mam nadzieję ,że aura pozwoli  nam na kolejne.
Wiatr we włosach i szum w uszach -jak mówi poeta-niezapomniane chwile.