Dostałam go od Janeczki wraz z piękną dedykacją.
Dopiero od niedawna zaczęłam rysować,więc może nie są najlepsze ale moje własne.
Patrzę na widokówkę ,czy na zdjęcie i odwzorowuję,tak jak dzieci uczą się pisać przez odwzorowywanie liter tak ja uczę się rysować.
Żurawia którego narysowałam poniżej odrysowała, z blogu Kasi Bajerowicz
A gdy widzę żurawie to przypomina mi się natychmiast rosyjski film wojenny"Lecą Żurawie"(na którym wyję jak bóbr),gdzie dziewczyna bohatera filmu mówi wiersz:
"A żurawie jak okręty ,
płyną pod chmurami,
szaropióre,białopióre,
z wielkimi dziobami"
Być może wiersz brzmi troszeczkę inaczej, ale ja tak go zapamiętałam .
Zdecydowanie lepiej(chyba) wychodzą mi budynki.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))
Piękny notes, wspaniały pomysł na jego wykorzystanie!
OdpowiedzUsuńBrawo Teniu!!!Tak pięknej książeczki imprez turystycznych chyba nikt z naszych "Odkrywców" nie ma.Wspaniała pamiątka.Ja od wielu lat prowadzę rejestr swoich wojaży turystycznych,mam kilka notesów,lecz ograniczam się tylko do pieczątek,dat i miejscowości.Gratuluję pomysłu i udanych rysunków.Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :))
Super. Podobają mi się te rysunki. Niezły pomysł i pięknie to wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Odkrywco" masz wspaniały notes.Twoje rysunki w nim są godne podziwu :-). Pamiątka super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecież to jest piękne.A ta TWOJA skromność.Wyobrażasz sobie Kochana jaka to powstaje cudowna pamiątka:)))Tak jak już pisały poprzedniczki:) Super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc samych Wspaniałych wpisów w tym Cudownym Notesie.
Tereniu rysujesz ślicznie...Masz zdolności fotografa a teraz się okazuje że też umiesz rysować...Notes jest SUPER!!!Cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTeniu, jaka Ty jesteś dokładna, skrupulatna, bardzo fajnie wychodzą Ci rysunki, a przede wszystkim podziwiam Cię za chęć prowadzenia takiego "poróżniczka"; zajrzałam jeszcze do wpisu ze świątecznego spotkania Waszej grupy i już widzę, że ciągnie Was w świat; ma być cieplutko w ten weekend, pewnie już wyruszycie, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo calkiem niezla ta moja roza!!!!uniesmiertelnilas ja!!!przypomnialam sobie moja pierwsza roze, ktora mi zakwitla w ogrodzie andyjskim, a bylo to okolo 15 lat temu. Byla zolta i bardzo piekna. Zdecydowalam, ze bedzie stala we flakonie a nie na krzaczku, w ten sposob trwa dluzej jej piekno, na zewnatrz slonce jest bardzo silnie co skraca jej zywot. Wiec postawilam ja na stole i cala bylam w zachwytach, na noc zanioslam na nocny stolik by dalej sie nia cieszyc, a byl w tym czasie u nas kolega mojej mlodszej corki, przyszly lekarz, o imieniu Reinaldo, obserwowal mnie jak piescilam kwiatek i na drugi dzien usiadl i narysowal ja czarnym pisakiem. Dostalam obrazek w prezencie..natychmiast oprawilam i powiesilam na scianie...ale nie cieszylam sie tym podarunkiem dlugo, w czasie naszej nieobecnosci zlodziej miedzy innymi wyniosl to cudo o wielkiej dla mnie wartosci sentymentalnej.A Reinaldo nie praktykuje medycyne, produkuje animowane filmiki i zbiera nagrody za swoja tworczosc! Rozpisalam sie ale przypomnialas mi ten incydent!
OdpowiedzUsuńA idea notesika genialna! serdecznie pozdrawiam
Bardzo mi miło Grażynko,że podzieliłaś się ze mną wspomnieniami.
UsuńPozdrawiam serdecznie:))