poniedziałek, 19 września 2011

WYPRAWA ROWEROWA 14- pożegnanie lata

Za sobą mamy 14 wypraw: 6  wiosną, 7 w czasie wakacji i wczorajsza.
Można założyć, że razem  przejechaliśmy około 300 km.
Jeżdżąc różnymi szlakami, poznałam wiele miejscowości wokół Świebodzina, wiele jezior.
Zachwyciłam się przyrodą . Odkryłam, że nawet gdybym zrobiła tysiąc zdjęć, to i tak znajdę piękne drzewo, krzak, kwiat czy piękny widok na 1001 zdjęcie.
A na tle przyrody my -  nasza grupa rowerowa.
Ludzie o podobnym sposobie patrzenia na świat. Ludzie którzy chcą (jeżdżąc na rowerach) spędzać ze sobą czas.
Wyprawy  rowerowe są dla mnie bardzo ważne.

Jak widać, na pożegnanie lata stawiliśmy się wszyscy. Pogoda w sam raz na jazdę. Humory dopisują, więc 
w drogę.

Tym razem wybraliśmy krótką trasę-kierunek jezioro Czerniak.
Trasę wybraliśmy krótką, ze względu na niepewną pogodą.
W każdej prognozie zapowiadali  na naszym terenie deszcz.
My się deszczu  nie boimy ale...



 Andrzej, po drodze zrobiły bardzo ładne zdjęcie.

                                      Panie, od razu zajęły się przygotowywaniem uczty.

                              Chociaż niektórzy musieli "wyprostować kości."

                                               
                                                         Jak zwykle zrobiliśmy stroik.
t                                                                       
                      Tu w całej okazałości.
                                                       Uczta była huczna.

                                                   
                                                    A po uczcie poszliśmy szukać lata.

                                                                      Na pomoście.
 Próba wrzucenia Lilii do jeziora- może tam schowało się lato?
                                                          Widać, że Lila, poddała się.
Zrobiło nam się jej żal i zrezygnowałyśmy z szukania lata w jeziorze.

 Basia natomiast znalazła rybaka, który zgodził się  zrobić nam wspólne zdjęcie .
Pan "rybak" okazał się człowiekiem z poczuciem humoru.
Gdy zapytaliśmy go czy  wszystkich "objął"?
Odpowiedział, że gdzieś ukrył mu się drugi mężczyzna.

Ja oczywiście szukałam kwiatów polnych.
Nie było ich za dużo, ale kilka znalazłam.
Zrobiłam też zdjęcie drzewa, które cale zielone, stoi dumnie w pobliżu jeziora.

Jeszcze kilka kwiatków. 
Powoli zaczęliśmy szykować się do drogi powrotnej.  Zaczęło mżyć.

Ubrałyśmy swoje peleryny. 


Każda następna bardziej kolorowa.

Te jaskrawe, bardzo kolorowe peleryny, dawały nam większe poczucie bezpieczeństwa, gdy jechaliśmy w strugach deszczu.

W drodze powrotnej dopadła nas prawdziwa ulewa.

A to już moje zdjęcie w domu.  Zrobił mi je syn, gdy tylko weszłam. Wyglądam jak półtora nieszczęścia. Cała ociekająca wodą. Jednak mój uśmiech i radość w oczach mówi wszystko.
BYŁO FAJNIE!!!!


17 komentarzy:

  1. Tereniu pięknie opisujesz wypady rowerowe szkoda że że jesien tak szybko sie zbliża i nasze wyjzdy się kończą.BYŁO SUPER.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tereniu Wasze wyprawy nabierają wspaniałego uroku dzięki Twojemu fantastycznemu opisowi...Zdjęcia są świetnie zrobione.Nawet najmniejszy kwiatek nabiera znaczenia...Cieplutko pozdrawiam cała grupę rowerową...Buziaczki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, czytam i nie wierzę ,że tak wspaniale potraficie się bawić, na zdjęciach ciepło, dobra energia, rozmarzyłam się.
    Uwielbiam ludzi tak pozytywnie zakręconych, pozdrawiam cieplutko z Krakowa
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe komentarze.
    Barbara- masz rację,za szybko przychodzi jesień.Myślę jednak ,że uda nam się jeszcze choć raz pojechać.

    Klin14- dzięki za wsparcie i pozdrowienia.

    milka - jesteś u mnie pierwszy raz.Witam Cię serdecznie.Cieszę się ,że podoba Ci się to co robimy.Kraków to piękne miasto,szkoda ,że tak daleko od nas.

    Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tenia. Jak zwykle widzę uśmiechy na twarzy. Ale z Was tryska optymizm i energia. Płaszcze przeciwdeszczowe bardzo praktyczne, też taki mam. A uczta godna pozazdroszczenia. Same smakołyki. Ja, niestety nie wybrałam się już w dalszą trasę, choć kiedy mogę jeżdżę po mieście rowerkiem. Jednak tego nie dokumentuję, gdyż jest to niegodne uwagi. Cieszę się razem z Tobą i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle cudowna fotorelacja.Baaaardzo szkoda że planujecie zamknięcie sezonu rowerowego.A może rowery zamienicie na kijki?Nie wierzę że tak energetyczna grupa jaką stanowicie przezimuje spokojniutko czekając na nowy sezon rowerowy:)))))
    Pozdrawiam serdecznie CAŁE SZANOWNE GRONO z Tobą na czele

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo dziewczyny!!!nawet Wam deszcz nie straszny!!!Bardzo fajna wyprawa!!!Gratulacje:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tereniu,nie wierzę,że to ostatnia Wasza wyprawa rowerowa.Przed nami "Złota Polska Jesień"jeszcze będzie wiele okazji do wspólnych wyjazdów.Czego Wam serdecznie życzę.Teniu,musisz wymyslić nowy temat do pisania bloga bo co my będziemy czytać w długie zimowe wieczory???Pozdrawiam,buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. ankaskakanka- Wiesz Aniu,czasem się zastanawiam,czy nie za dużo mamy za każdym razem tych smakołyków:))Wszystko idzie w biodra:))
    Po mieście nie odważyłam się jeszcze na jazdę rowerową
    - jak dla mnie, za duży tłok.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  10. juta - ja też mam nadzieję,że uda nam się jeszcze zrobić wspólne wyprawy jesienne.Wszystko zależy od pogody.
    Zimą natomiast będziemy uczęszczać dwa razy w tygodniu na gimnastykę dla seniorów przy UTW.A kijki-to dobry pomysł-zobaczymy.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. irma68 - piszesz,że przed nami piękna jesień.Ufam ,że będzie piękna i złota jak zawsze.Naszą niedzielną wyprawą żegnaliśmy lato.Stąd moje małe podsumowanie.
    Jeżeli pogoda pozwoli ,w następną niedzielę będziemy witać jesień:))
    Zimą na pewno coś wymyślę i na pewno będę pisać.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Teniu, masz cudownych przyjaciół w grupie, pięknie wyglądacie w słońcu i w deszczu, w kolorowych pelerynach, a pozytywną energią moglibyście obdzielić niejednych młodych, a jakie świetne pomysły na zimę.
    Błysk w oku na ostatnim zdjęciu mówi sam za siebie, jesteście młodzi, pozdrawiam Ciebie, Teniu, i Twoich przyjaciół, tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mario - myślę,że masz rację.Nasza grupa mogłaby obdarować pozytywna energią niejednego młodego człowieka.
    Zimą też zrobimy wszystko ,żeby być w ruchu.My już wiemy ,że ruch jest bardzo ważny.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Super!!! Bardzo mi sie podoba Wasza grupa:)) A jesien jest tez piekna na rowery, w sumie dopoki nie ma sniegu mozna jezdzic. No i tez nie wierze, ze bedziecie czekac az do wiosny, na pewno cos ciekawego wymyslicie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba nie ostatnia, bo pogoda dopisuje i jeszcze mozna sobie pofolgowac na rowerach...robi sie coraz bardziej jesiennie i to tak jak powinno byc o tej porze roku, z przebarwieniami lisci na zloto, czerwien, braz ..mysle ,ze jednak sie zmobilizujecie na jeszcze raz! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja myślę i wierzę w to, że Wasza cudowna grupa wybierze się jeszcze piękna jesienią na kolejny wypad za miasto. Kolejny raz napiszę, jesteście wspaniali. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń