piątek, 6 czerwca 2014

Wyprawa rowerowa 8/2014r

Obiecałam sobie ,że będę pisała dwa posty w tygodniu. Niestety , mam zbyt mało czasu. Może komuś wyda się dziwne, że emerytka i nie ma czasu, ale  tak dokładnie jest .
W minioną niedzielę  byliśmy jak zawsze na wyprawie rowerowej.
                                  Zebrało się nas 20 osób.
Trasa: Świebodzin - Grodziszcze - Rzeczyca - Wityń - Kupienino - Świebodzin .Około 20km.
Była piękna pogoda. Cieszyłam się , że pojedziemy nową trasą, że zobaczę nowe miejsca.
Grupa była prowadzona przez pana Leszka, zaprawionego kolarza. Od samego początku narzucił dość szybkie tempo. Było nas dwadzieścioro, to dużo. Grupa bardzo się rozciągnęła. Mijając Grodziszcze , miałam ochotę zatrzymać się i porobić zdjęcia. Wioska mnie zachwyciła. Nie zatrzymałam się , bo  przód nie zauważył by tego i mogłabym się zgubić.
Jechałam więc mijając zagony pięknych kwiatów, stawek pokryty liliami wodnym, pole pełne maków i chabrów.Na pewno tam wrócę i obfotografuję tę wioskę :))
Za   Grodziszczem  skręciliśmy w polną drogę.
                                                    Było ciężko.
                                       Nie traciliśmy  humoru.
                                   Jak zawsze robiliśmy dużo zdjęć.

W Wityniu okazało się, że jesteśmy zaproszeni do pięknego gospodarstwa.
 
Przy bramie powitała nas, wśród zieleni, kapliczka maryjna , 
zbudowana przez właścicieli z kamienia polnego.
                                       Posesja to prawdziwy park.
                                               Z daleka zobaczyliśmy piękne miejsce
                                              w sam raz na wypicie kawy.
                                W cieniu drzew, łagodnym szumie wody,
                                        spacerowaliśmy,
                              aż trafiłyśmy do jaśminowej doliny.

Pachniało, że aż......
                                           Po prostu jaśminowy zawrót głowy.

Po powrocie zobaczyłyśmy ,że dołączyli do nas gospodarze.
Pani Elżbieta i pan Leszek
                                      oprowadzili nas po swojej posesji.
Gospodarze chcą docelowo zająć się agroturystyką, więc zgromadzili sporo ciekawych rzeczy. Może kiedyś napiszę osobny post o tym co zobaczyliśmy.
                 Czas który tu spędziliśmy minął nam w bardzo miłej atmosferze.
Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną przez Kupienino do Świebodzina.
Jak zawsze pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

8 komentarzy:

  1. Cudowna wycieczka, a posesja na agroturystykę jest bajeczna. Zazdroszczę Wam tych podróży. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Teniu,
    To cudowne, że nie masz czasu, że jesteś zajęta...spędzasz czas na tym czego innym emerytom zwyczajnie się nie chce i tu chylę czoła przed Tobą...
    Miłego, zapewne bardzo podróżniczego weekendu życzę i dziękuję za kolejną ciekawą migawkę :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz Teniu ,absolutnie Cię rozumiem z tym brakiem czasu. Ja również kiedyś myślałam , że po przejściu na emeryturę będę miała mnóstwo wolnego czasu:))) No i popatrz, nic z tego.
    Ale chyba jednak lepsza taka sytuacja niż odwrotna:)
    Piękna ta pokazana przez Ciebie posiadłość. I świetnie , że taką sympatyczną otwartością Was przywitała.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Cię. Wycieczka wspaniała jak zwykle. Teraz gdy wszystko kwitnie to jest co podziwiać. Ja też zawsze jestem zajęta i nie narzekam, że nie ma co robić. Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa trasa, a jaka piękna. Myślę, że opłacił się trud jazdy by pobyć w tym ciekawym miejscu. Ślę pozdrowienia, życzę wciąż nowych ciekawych miejsc by się zachwycić :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. I znowu czas wspaniale spędzony. Czytam, podziwiam, troszeczkę zazdroszczę i również poznaję trasę waszej wedrówki.W ten sposób wędruję z Wami. Buziaczki dla całej grupy moich wspaniałych znajomych wędrowniczków.

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz czekam na opis wycieczki rowerowej przez Myszęcin Szczaniec i Leniwka moje strony.

    OdpowiedzUsuń