W czwartek 24 kwietnia wybraliśmy się na trzecią w tym roku jednodniową wycieczkę.
W oczekiwaniu na autokar.Jechaliśmy do Wolsztyna powiatowego miasteczka w województwie wielkopolskim.
Zwiedziliśmy jedyną czynną w Europie parowozownię.
Przed pojawieniem się przewodnika pstryknęliśmy kilka zdjęć.
Nasza grupa na tle lokomotywy.
Największą lokomotywą jest Piękna Helena, której wielkie koła mają średnicę 2m.
Jak widać są większe ode mnie:))
Na terenie parowozowni znajduje się muzeum,
gdzie zgromadzone są przedmioty związane z koleją.
My oczywiście znamy i pamiętamy te eksponaty,
ale dobrze, że są zebrane w jednym miejscu , bo moje wnuki będą mogły zobaczyć je tylko w muzeum.
Z parowozowni udaliśmy się do muzeum Roberta Kocha.
Sławny lekarz , odkrywca bakterii wywołującej gruźlicę mieszkał w Wolsztynie w latach 1872- 1880.
W budynku w którym mieszkał utworzono muzeum
Gabloty z fotografiami, stylowe meble, mikroskopy, probówki,kopie dokumentów
pokazują w jakich warunkach pracował laureat Nagrody Nobla.
Na zdjęciu kopia dyplomu.
Do księgi pamiątkowej jak zawsze wpisała się w naszym imieniu Maryla.
Wspólnych zdjęć nigdy za wiele .
Następnie zwiedziliśmy późnobarokowy kościół p.w. NMP Niepokalanego Poczęcia.
Wnętrze kościoła kryją sklepienia żaglaste pokryte rokokową polichromią o tematyce biblijnej.
W Wolsztynie w latach 30-tych XX wieku mieszkał i tworzył Marcin Rożek , polski rzeźbiarz i malarz profesor Szkoły Sztuk Zdobniczych w Poznaniu.
Muzeum powstało w oparciu o prywatną kolekcję (obrazów i rzeźb artysty ) jego siostry Jadwigi.
Spodobała mi się praca wykonana ołówkiem.
Za domem w kierunku jeziora znajduje się ogród,
w którym właśnie zaczęły kwitnąć bzy i rododendrony.
Ozdobiony rzeźbami dłuta Marcina Rożka zachwycił nas.
Mimo, że właśnie zaczął padać deszcz
nie zrezygnowaliśmy ze spaceru.
Na koniec chcę tu napisać ,że podczas okupacji Marcin Rożek został uwięziony przez
Niemców w Forcie II w Poznaniu, a następnie, za odmowę wykonania rzeźby Hitlera przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie wkrótce zmarł .
Uważam ,że wycieczka bardzo udana .Okazuje się ,że nawet w takim małym miasteczku żyli i tworzyli wspaniali ludzie, tworząc naszą historię.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))
Masz rację Teniu pisząc,że nawet w małych miasteczkach znajdują się ludzie i obiekty warte zachodu. A Wolsztyn to naprawdę miasto słynnych ludzi i niezwykłych parowozów o czym przekonaliśmy się.
OdpowiedzUsuńCiekawie opisałaś i pokazałaś na fotkach przebieg naszej wyprawy. Pozdrawiam :)
Piękne zdjęcia. Wspaniała wycieczka. Dużo zwiedziłaś w dodatku w miłym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńWycieczka udana Tyle nowych wiadomosci i ciekawostek uslyszelismy , Bardzo ciekawie przedstawilas nasza wyprawe . Czekamy na kolejne relacje .
OdpowiedzUsuńWasza grupa jest bardzo aktywna, nawet deszcz Wam nie przeszkodził, ciekawa wycieczka, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka. Przejeżdżałam przez Wolsztyn, ale nigdy po nim nie spacerowałam. Ten ogród spodobał by mi się na pewno. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna wycieczka!! Dawno mnie tu nie bylo Teniu, ale obiecuje sie poprawic:))
OdpowiedzUsuńWitaj Teniu,
OdpowiedzUsuńU mnie też są dwa wpisy nt. Wolsztyna, muzeum Kocha i parowozy...widać nasze szlaki podróżnicze krzyżują się czasem :)
Serdeczności :)
Fantastyczna wycieczka. Zwłaszcza,że mam sentyment do parowozów. Całe życie mieszkam bardzo blisko torów. I z dzieciństwa pamiętam doskonale przejeżdżające parowozy:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tereniu piękne zdjęcia zrobiłaś z wycieczki...W małych miasteczkach też jest co oglądać...Cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńChętnie po latach wspominam i oglądam zdjęcia w wycieczki . Dzięki !
OdpowiedzUsuń