czwartek, 10 kwietnia 2014

Wyprawa rowerowa 4/2014r

Czas jak zawsze ucieka mi między palcami. Na wyprawie byliśmy oczywiście w niedzielę i nie wiadomo kiedy połowę tygodnia mamy już za sobą.
W piątek tydzień temu Marylka podarowała naszej grupie rowerowej zdjęcie. Powiesimy je w klubie.
Marylka nie jeździ z nami ale jest, jak sama mówi , największą fanką naszej grupy.
Tak myślę ,że  musimy uznać ją, oficjalnie honorowym członkiem.
                          Tym razem zebrało się nas trzynaście osób.
W grupie zapisanych jest około 30 rowerzystów. Nie było jeszcze takiej wyprawy , w której braliby udział wszyscy członkowie. Zawsze kogoś brakuje-choroby, wyjazdy do rodziny lub rodzinka odwiedza nas.
Osobiście nawet wolę jak jedzie nas mała grupa. Zgodnie z przepisami zwarta grupa rowerzystów na drodze nie może przekraczać piętnaście osób. Gdy jest nas więcej musimy uważać, żeby była odległość 200m  między grupami. Szkoda , że wokół Świebodzina jest tak mało ścieżek rowerowych. Nie byłoby wtedy żadnych problemów z jazdą.
Z jazdą nie, ale  z rowerem.
Ostatnio przed każdą wyprawą muszę dopompować powietrze do tylnego koła.
Jak widać na zdjęciu nie tylko ja mam problemy z rowerem.
Ale dajemy radę.
Przejechaliśmy 22km(chyba dobrze pamiętam).
Trasa:Świebodzin - Rozłogi -Wilkowo - "polanka w pobliżu Lubrzy"- Ługów -Wilkowo- Świebodzin.
Być może ktoś mógłby nam zarzucić, że jeździmy prawie zawsze w tym samym kierunku , ale wybieramy trasy w miarę bezpieczne.
                        Zatrzymaliśmy się dopiero na polance
                                                  na kawę i ciasto.
                                       Tym razem obok ciasta
                              mieliśmy pyszne mandarynki, które przywiozła Irenka.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na chwilę przy herbie Lubrzy.
Była piękna pogoda . Do domu wrócilismy dość szybko , zadowoleni i nie bardzo zmęczeni.

Na zakończenie chcę napisać, że we wtorek byłam  na wiosce .
Jak zawsze wzięłam ze sobą moją Kaję.Tylko tam może sobie pobiegać
                                   z Basterem ,którego traktuje jak syna.
Wzięłam aparat, żeby porobić im zdjęcia jak beztrosko biegają. Niestety Kaja znowu ma urojoną ciążę i jak zawsze w takim okresie pilnuje legowiska.
                           Udało mi się zrobić tylko jedno wspólne zdjęcie.
Tradycyjnie pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))


9 komentarzy:

  1. i tradycyjnie zachwycam sie Waszymi rowerowymi podrozami i rowerowym towarzystwem i kawa i ciastem...a Pieske masz bardzo fajna.usciski

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniala wyprawa jak zawsze , widac towarzystwo tez bardzo zgodne tylko pozazdroscic kondycji, pozdrawiam wszystkich wytrwałych rowerzystów , fotki urocze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teniu, dzięki za miłe słowa skierowane do mnie. Faktycznie zawsze kibicuję Waszym wyprawom i tak jak napisałam w wierszu: ..."rowerem już nie jeżdżę, chociaż bardzo bym chciała, gdybym tych jesieni, trochę mniej w życiu miała" Ale cieszę się razem z Wami i czekam na Twoje posty i zdjęcia, a kiedy to czytam to tak jakbym była razem. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubię wycieczki rowerowe ale ja nie w grupie lecz jeździmy z mężem a czasami dołączy do nas siostra z mężem . Oby pogoda dopisywała , okazji znajdzie się wiele, prawda?:Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałą grupę tworzycie, pomagacie sobie i dobrze się bawicie, możecie być dla młodzieży przykładem wspólnego działania, bo teraz to nawet na weselach bawią się tylko w parze. Psiaki zadbane i radosne, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ...witaj Teniu,
    Czas może i Ci ucieka, ale nie jest to czas stracony!
    Wspaniałości na weekend Ci życzę!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wyprawa rowerowa. Ślicznego masz psa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie podziwiałam zawilce z poprzedniej wyprawy.
    Mam nadzieję, że z kolanem wszystko w porządku.
    Rzeczywiście spora ta Wasza grupka. Prezentujecie się jak zawsze wspaniale.
    I jakże apetyczny ten wpis:)))
    Pieski są śliczne.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze twierdziłam, że nie samym chlebem człowiek żyje, więc takich wypadów Wam zazdroszczę, a jak jeszcze przy tym świetnie się bawicie, to świetna sprawa dla zdrowia i psychiki! Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!

    OdpowiedzUsuń