niedziela, 22 listopada 2020

Skrawek mojego nieba

 W moim pierwszym poście, już blisko dziesięć lat temu, napisałam ,że po przejściu na emeryturę czułam się zagubiona , zdziwiona ogromną ilością wolnego czasu. 

Zapisałam się na Uniwersytet Trzeciego Wieku i postanowiłam zająć się sprawami na które nigdy nie miałam czasu gdy pracowałam. To na UTW po raz pierwszy zaczęłam  malować i wykonywać różnego rodzaju ozdoby. Wędrować z grupą turystyczną , na sekcji literackiej pisać wiersze, i  śpiewać w zespołach. Sprawiało mi to wielką radość.

Od dziewięciu miesięcy ponownie jestem zagubiona, ponownie mam olbrzymią ilość czasu z którym nie wiem co zrobić. Sposobów zapełnienia czasu znalazłoby się wiele , ale co zrobić gdy chęci brak:))

Wystarczy tego filozofowania. 

                                Taki zachód słońca zobaczyłam wczoraj przez kuchenne okno. 

Bardzo mi się spodobał, pomyślałam wówczas o moim wierszu, który napisała dwa lata temu.

   Skrawek mojego nieba 

    to ten kawałek od wschodu

    patrzę na niego codziennie

     z okna mojego pokoju.

     Oglądam niebo o świcie

     kiedy przestaje być czarne

     poświata na nieboskłonie

     nadejście słońca ogłasza.

    Zmienia się moje niebo

     tworzy się gama kolorów

     a słońce zza horyzontem

    czerwienią jak ogień płonie.

    Patrzę na niebo w dzień biały

    gdy jest jak morze błękitne

    lub zasłonięte chmurami

    raczy nas deszczem obfitym.

  Spoglądam w niebo o zmroku

  w poszukiwaniu gwiazd srebrnych 

  witam się z młodym księżycem 

  z pierwszą wieczorną gwiazdeczką.

  Skrawek mojego nieba 

  to ten kawałek od wschodu

  z każdą minutą jest ciemniej

   w oknie mojego pokoju.

W 2013 roku zrobiłam zdjęcie wschodu słońca z okna mojego pokoju.

Tak z mojego okna widzę naszą figurę Chrystusa Króla.

W 2016 roku udało mi się sfotografować wschodzący księżyc.



Robiłam też takie zdjęcia w innych latach ale te wydają mi się najlepsze.
 
W ostatnim czasie rzadko wychodzę z domu. Dlatego bardziej przyglądam się niebu jaki widzę przez okna mojego mieszkania.

Zaskakuje mnie często kształt i kolor  jaki przyjmują obłoki.
 


Gdy to ostatnie zdjęcie zamieściłam kiedyś na FB, moja koleżanka  napisała
" Niebo otworzyło dla nas serce"
 
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających:))










4 komentarze:

  1. Obserwowanie nieba z wlasnych okien to fajne zajecie, niby nic a jednak zawsze jest inaczej, trzeba tylko miec ochote, zeby te zmiany chciec zobaczyc. To pierwsze zdjecie ma takie ladne pastelowe kolory, podoba mi sie bardzo. Moglabyś namalowac obraz.
    Postac Chrystusa, nie jestem zwolenniczka takich monumentow, przyznam sie, ze nie podoba mi sie ale przyznaje, ze Twoje zdjecie z ksiezycem robi wrazenie... ksiezyc piekne sie wkomponowal w pejzaz...pozdrawiam Cie serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach!! Jakie zjawiskowe zdjęcia :) Na niebo a w szczególności na chmury można patrzeć godzinami :)
    Wszystkiego dobrego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia. Widok z okna do pozazdroszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teniu, nie tylko Ty źle znosisz izolację, daje się nam we znaki, ale to lepsze niż choroba. Wytrzymajmy jeszcze trochę, będą szczepionki, to odżyjemy. Zdjęcia ciekawe, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń