Pogoda zmienia się u nas jak w kalejdoskopie. Dzisiaj
jest pochmurno, zimno i jak nic będzie
padać.
Jak to dobrze, że
wczoraj było tak pięknie.
Słonecznie, cieplutko i wiał orzeźwiający
wiatr, gdy wyruszyliśmy na piątą w tym roku wyprawę rowerową.
Przejechaliśmy 35km.Trasa: Świebodzin-Ołobok-Przełazy-Świebodzin.
Po drodze zobaczyliśmy , że kasztany, które w tym roku spóźniły się na początek matur, już w pełni rozkwitły.
Pierwszy przystanek w lesie za Ołobokiem.
Nasz serwisant posprawdzał rowery.
W Niesulicach zatrzymaliśmy się na chwilę, żeby przestudiować naszą trasę.
Jechaliśmy dalej żółtym szlakiem. Wokół otaczał nas las w którym pięknie śpiewały ptaki.
Po około 15km zatrzymaliśmy się na kawę.
Do kawy tym razem mieliśmy placek Jadzi-leniwą Zośkę
i babkę Basi.
Kawa i ciasto bardzo nam smakowały.
Gdy byliśmy blisko Przełaz udekorowaliśmy nasze rowery gałązkami brzozy, przecież to Zielone Świątki.
W Przełazach spotkaliśmy naszych "ODKRYWCÓW"
Poczęstowano nas pyszną grochówką.
Spotkaliśmy mnóstwo znajomych,
z którymi robiliśmy zdjęcia.
Pogoda była piękna więc nad jezioro przyjechały całe rodziny.
Dzieci i ch rodzice świetnie bawiły się na pikniku zorganizowanym przez ludowców.
Na jezioro wypłynęły żaglówki,
a w zielonej trawie ślicznie wyglądały białe stokrotki.
Było bardzo miło, ale musieliśmy się zbierać przed nami droga powrotna około 17km.
Wyjeżdżając zauważyłam stary kościółek . Na pewno jest piękny wewnątrz.
Do domu wracaliśmy poboczem szos. Może nie było zbyt bezpiecznie, ale mówiąc szczerze nie mielibyśmy już sił na pokonanie powrotnej drogi ścieżkami leśnymi.
W Mostkach wstąpiliśmy na chwilę do ogrodu Ireny.
Ma piękny ogród.
Kwitnące bzy roztaczały wspaniały zapach.
Wśród zieleni leniwie płynący strumyk.
Tylo usiąść i odpoczywać.
Ruszyliśmy się(wszak niechętnie) i wróciliśmy do domu.
W ostatnim poście napisałam,że przejeżdżamy krótkie trasy.Wczoraj zrobiliśmy 35km, to swoisty rekord.
Ciekawe, czy przejedziemy kiedyś więcej .
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających:))
Tak, to nie malo, macie coraz lepsza kondycje, wiec do 50 km juz blisko. Bardzo fajna z Was grupa! az chce sie z Wami pognac na rowerach, a macie gdzie, tereny sa piekne!a te kawki w uroczych zakatkach bardzo do mnie przemawiaja. Sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńByła pogoda wspaniała nasza grupa też.
OdpowiedzUsuńDojechaliśmy do celu tak jak sobie założyliśmy Celem były Przełazy.Spotkaliśmy naszych znajomych któży nas podziwiali w naszych wytrwałościach.Nasza grupa turystyczna ODKRYWCY to wspaniali i wytrwali rowerzyści kobietki i nasze rodzynki.
35 km. to jest coś.Tereniu pozdrawiam Ciebie i całą naszą grupę.
Teniu kochana Ty nie masz pojęcia jak ja strasznie Ci zazdroszczę tych wypraw.Polska jest tak piękna,że nic tylko zwiedzać i zwiedzać;)Kiedy robi się to z taką fajna paczką znajomych to już żyć nie umierać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z pochmurnej i zimnej Irlandii
Lubię jezioro w Niesulicach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą grupę!
Serdeczności:)
Witaj Tereniu dawno nie byłam na Twoim blogu,ale ostatnio nie domagam ze zdrowiem (starość nie radość hi hi hi).Tereniu Twoja grupa poczuła wiosnę i jest znowu aktywna,wyglądacie kwitnąco i macie wspaniałe humory...Tereniu zdjęcia są fantastyczne...Cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTak ładnie opisałaś wycieczkę, miła ta wasza "paczka" . Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie uwieczniona wycieczka.Wy rowerami a ja ostatnio pieszo zwiedzałam Zakopane i okolice, aż nogi rozbolały, rower też by się przydał1 Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę!
OdpowiedzUsuńMam zaległości w czytaniu Twoich postów, ale to nadrobię. W tym czasie kiedy bawiliście w Przełazach, ja zwiedzałam Kotlinę Kłodzką. Może kiedyś pojedziemy tam razem? pozdrawiam całą grupę rowerzystów:)
OdpowiedzUsuń