Po długiej przerwie nareszcie mogliśmy wyjechać i poczuć wiatr we włosach.
Wyruszyliśmy dziesięcioosobową grupą w kierunku Ołoboku.
Przejechaliśmy 25km.Trasa:Świebodzin-Ołobok- Łąkie- Radoszyn- Świebodzin
Zatrzymaliśmy się dopiero w Łąkie nad jeziorem.
Obawialiśmy się,że teraz w okresie wakacji będzie dużo ludzi,a okazało się ,że było cicho jak zawsze.
Tylko kilkoro młodych ludzi opalało się na pomoście.
Rozsiedliśmy się wygodnie na ławkach ,popijając kawę i zajadając się plackiem upieczonym przez Marysię.
Jadzia przeczytała nam krótką informację o zamku w Wilkowie.
Napiszę o nim gdy ponownie będziemy w jego pobliżu.
Po kawie rozpoczęła się praca w grupach.
Panowie trzymali się razem,spacerując nad brzegiem jeziora.
Z przyjemnością pomoczyłyśmy nogi w ciepłej wodzie.
Przyjemnie było odpoczywać nad jeziorem.
My nie lubimy zbyt długo być w jednym miejscu .
Ruszylismy dalej w kierunku Radoszyna..
Na polu smutne rżysko, przypomina ,że jesień już blisko.
Zieleni się tylko kukurydza,
która w tym roku wyrosła baaaardzo wysoka.
O zbliżającej się jesieni przypominały nam też mirabelki na przydrożnych drzewach.
Gałęzie uginały się pod ciężarem owoców.
Pojedliśmy,
zrobiliśmy zdjęcie i ruszyliśmy dalej.W Radoszynie zwróciła naszą uwagę kwitnąca magnolia.
Właścicielka powiedziała , że jej magnolia kwitnie od wiosny do jesieni, że jest to drzewko Jana Pawła II.
Do Radoszyna jechaliśmy,żeby zobaczyć miejsce upamiętniające śmierć młodą norweżki,o której pisałam już w tamtym roku KLIK
Słyszeliśmy ,że miejsce to jest już uporządkowane.
I rzeczywiście miejsce jest widoczne z drogi, nie ma już chaszczy przez które brnęliśmy w ubiegłym roku. Znajduje się tablica informacyjna
i pamiątkowa.
Jeszcze chwilę zadumy i powrót do Świebodzina.
A to owoce jarzębiny które też przypominają o rychłej jesieni.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:))
tereniu, Twoje opisy przemawiają do wyobraźni i o to chodzi.
OdpowiedzUsuńKolejna udana wyprawa rowerowa za Wami, a ile przyjemności. Tak trzymać !!!.Pozdrawiam całą ekipę:)))
OdpowiedzUsuńByło super. Nasze wyprawy są udane a Twoje opisy są piękne i prawdziwe.Jesteśmy zgraną grupą.
OdpowiedzUsuńWitaj Teniu,
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niedziela sprzyjała przejażdżkom rowerowym, pogoda w sam raz...a i towarzystwo wspaniałe. Podziwiam Was!
Serdeczności:)
Teniu jak czytam te Twoje rowerowe posty,to buzia mi się uśmiecha ,a z drugiej strony żal ściska,że mnie tam nie ma.Tęsknię za tymi polskimi krajobrazami,za zapachami,za drzewami pełnymi owoców.Pewnie się powtórzę,ale zazdroszczę Ci tych Twoich wypraw.Fajna paczka ludzi,piękne widoki,czegóż chcieć więcej;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko i czekam na dalsze fotorelacje;)
No właśnie "ten wiatr we włosach". Bezcenne oprócz oczywiście tego Wspaniałego Towarzystwa z którym tego doznajesz.
OdpowiedzUsuńOby pogoda pozwalała WAM jak najdłużej korzystać z tych radości rowerowych.
Pozdrowienia serdeczne posyłam.
Wspaniała wyprawa...Cieplutko pozdrawiam...buziaki zostawiam...
OdpowiedzUsuń