Mimo ,że wiatr wiał jeszcze dość mocno wyruszyliśmy na naszą wyprawę.
Zebrało się nas szesnaścioro.
Przejechaliśmy 23km, a celem naszej wyprawy było grzybobranie.
Początkowo jechaliśmy drogą w kierunku do Sulechowa,
skręciliśmy w stronę Lubinicka.
Zatrzymaliśmy się w lesie , gdzie Andrzej od razu znalazł podgrzybka
Nasi grzybiarze uznali ,że to dobry znak.
Oczywiście najpierw kawa i ciasto upieczone przez Marysię.
Po krótkiej chwili polanka opustoszała.
Na straży został Andrzej z Wincentym.
Ja również zostałam w pobliżu rowerów.Nie znam się na grzybach.
Po kilku metrach gubię się w lesie.
Przy naszej polance pieknie kwitła roślinka , której nazwy oczywiście nie znam.
Nie leniuchowałam.
Zrobiłam wiele zdjęć.
Owszem jeść tych grzybów nie wolno, ale też są piękne.
Każdy zebrał garść grzybów.
Grzyby piękne ale malutkie.Uznaliśmy ,że to pierwsze grzyby po ostatnim deszczu , że duże to będą dopiero za tydzień.
Z błędu wyprowadziła nas Basia i Maryla.
Znalazły takie okazy.
Po grzybobraniu niektórzy mieli jeszcze ochotę na kawę.
Przyłapaliśmy żuczka, który opychał się resztkami ciasta.
Fajnie było spacerować po lesie ,oddychać świeżym powietrzem.
W drodze powrotnej
mimo, że wiatr wiał okrutnie, postanowiliśmy pojechać okrężną drogą przez: Osogórę, Rudgerzowice i Chociule.
Wzniesienie na wiadukt niektórzy pokonali pieszo(oszczędzamy nasze kolana).
Ostatnim przystankiem była aleja drzew owocowych.
Myślę,że to już ostatni raz mieliśmy możliwość zjedzenia śliwek prosto z drzewa.
Zdjęcie tych maków też zrobiłam wczoraj.
Wszędzie już oznaki jesieni ,a te piękne maki przypominają nam, że jeszcze wczoraj było lato.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających:))
No, grzybków u Was chyba jest więcej, aniżeli u mnie. Ja je uwielbiam zbierać i zbieram te, co znam. jak zwykle podziwiam Was i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo proszę grzybobranie dość udane jak na pierwszy raz. Ważne, że kolejna wyprawa rowerowa przyniosła zadowolenie Wam wszystkim, widzę też nowe buzie. Pozdrawiam wszystkich rowerzystów :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszcze tego grzybobrania, w naszych rejonach grzbow nie uswiadczysz, niestety.
OdpowiedzUsuńKolejna udana wyprawa - pozdrawiam:)
Lubię grzybobranie, jazdę rowerem oraz polski las. Wycieczka jak marzenie i widać, ze wszyscy zadowoleni.
OdpowiedzUsuńJesteśmy zadowoleni z wycieczki na grzyby i z pogody mimo jesieni była i słoneczna i był wiaterek i było chwilami chłodno ale mimo to wszystkim humory dopisały.BYŁO SUPER.
OdpowiedzUsuńTereniu pięknie opisujesz nasze WYPADY.
Ale było fajnie
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka. jak udaje sie zorganizować taką dużą grupę?
OdpowiedzUsuńByła jazda na rowerze, miłe spotkanie, grzybobranie, spacer po lesie i zdjęcia, to wszystko oznacza wspaniały dzień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńByła jazda na rowerze, miłe spotkanie, grzybobranie, spacer po lesie i zdjęcia, to wszystko oznacza wspaniały dzień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWycieczka jak zawsze fantastyczna...Tereniu Twoje opisy i fotki to świetna praca...Cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń