Pisałam już, że na UTW należę również do sekcji literackiej . Próbuję pisać wiersze , ale znalazłam się w tej sekcji przede wszystkim dlatego , że kocham poezję.
Jak na razie nasza grupa jest bardzo mała. Czesia, Janeczka, Marylka i ja- stawiamy pierwsze kroki w pisaniu , Irenka i Jola - jeszcze nie piszą wierszy, ale bardzo lubią czytać poezję. Marysia nasza świebodzińska poetka(pisałam już o niej post, KLIK) i oczywiście założycielka i lider naszej grupy Wala .
Jednym z punktów planu pracy sekcji jest organizowanie wieczornic literackich.
W miniony czwartek mieliśmy pierwszą.Był to wieczór wspomnień o poecie Gustawie Auguście Łapszyńskim .
Dom Kultury (do którego należymy jako jedna z sekcji) zapewnia nam oprawę.
Pracownicy przygotowali jak zawsze bardzo ładny plakat.
Wieczornica odbyła się w galerii inspiracji, w której zebrali się miłośnicy poezji poety
Honorowymi gośćmi była rodzina: córka Daniela i wnuczka. Niestety nie było żony poety pani Ireny, która nie mogła przyjść z przyczyn zdrowotnych.
Obecni byli przyjaciele poety,
ludzie którzy lubią poezję i nasi przyjaciele.
Pani Beatka (kierownik DK) powitała serdecznie zebranych gości , przedstawiła naszą grupę i oddała mikrofon naszej liderce Wali która pełniła rolę gospodarza wieczoru.
Na początku Wala wspólnie z Bogną (uczennicą miejscowego liceum) przypomniała życiorys poety.
Gustaw Łapszyński do Świebodzina przyjechał w latach 60-tych XXwieku i związał się z naszym miastem na dobre i złe. Był aktywnym działaczem kulturalnym, redaktorem lokalnych gazet, mężem i ojcem. Mimo wielu obowiązków tworzył.Pisał opowiadania, scenariusz do sztuki teatralnej, ale przede wszystkim był poetą.
Wydał pięć tomików wierszy, otrzymał wiele literackich nagród. Był członkiem zielonogórskiego Związku Literatów Polskich.
Zmarł 21 czerwca 2002r
Scenariusz, który przygotowała nasza liderka przewidywał wspomnienia przyjaciół poety oraz czytanie jego wierszy .
Każda z nas czytała około trzech wierszy.
Na zdjęciu Janeczka która czytała mi. wiersz z tomiku "Pole uprawne"
Jola z tomiku "Żywe drewno"
Ja czytałam również trzy wiersze pana Gustawa.
Szczególnie przypadł mi do serca wiersz z tomiku "Skojarzenia", "Spojrzenie czwarte -Tęskne"
Wiersze pana Łapszyńskiego , to białe wiersze.Trudne, ale w tym wierszu znalazłam swoje życie.
W czterech zwrotkach całe życie .
.Jest w nich wszystko: młodość i radość( a nawet szaleństwo młodości), dorosłe życie z chwilami pełnymi goryczy i żalu, a także niedościgłe marzenia .
Jest i puenta - bez względu na wszystko los ma dla nas własne kartki życia
".....toczy się wciąż jabłko złociste perliste."
Przepiszę go w całości .Ciekawa jestem czy tak samo jak ja poczujecie ,że poeta pisał o waszym życiu.
Spojrzenie czwarte - Tęskne
Za wiatrem za latem za pamięcią kruchą
Toczy się wciąż jabłko złociste perliste
A tu znów dzień kończy się pluchą poduchą
Kap kap spadają łzy czyste przejrzyste
A tam daleko pod chmurami z włosów
Świecą dwa słońca lnianego dziewczęcia
Jedno niebieskie Drugie pełne wrzosów
A w ustach Gustaw i same zaklęcia
A tu- nocka zła wlazła pod pierzynę
I bucha pompucha piórami jak piórkiem
Niech mi jeszcze doskwierczy krzynę
To pójdę na niedojdę ze sznurkiem
A tam -hen w marzeniach przestrzeniach
Kłębią się dębią drzewa zawaliste listne
Pod nimi szepty i wesela Łzy i zdziwienia
I toczy się wciąż jabłko złociste perliste.
"Nim się obudzę w ludziach " to ostatni tomik wydany przez naszego poetę.
Dwa wiersze z tego tomiku mówiły licealistki Ewelina i Bogna , i mówiły pięknie.
Udział młodych uczennic bardzo wzbogacił nasz wieczór.Powiało młodością.
Na zakończenie Maria odczytała swój wiersz napisany jako odpowiedz do wiersza "Nim się obudzę w ludziach".
W wierszu tym Maria poinformowała poetę,że właśnie po dwunastu latach obudził się w ludziach.
Na sali były trzy pokolenia.My i nasi przyjaciele - pokolenie poety, jego córka i jej rówieśnicy a także najmłodsi- wnuczka i dziewczęta mówiące wiersze.
Muszę powiedzieć, że nie znałam pana G A Łapszyńskiego ani jego wierszy. Dzisiaj czuję się znacznie bogatsza i wiem ,że jeszcze wiele razy powrócę do jego poezji.
Na zakończenie Wala podziękowała rodzinie, przyjaciołom jak i pozostałym gościom za udział w naszej wieczornicy.
Nam również podziękowano, dyrektor DK , przyjaciele i córka .Pani Daniela powiedziała, że do tej pory znała ojca , a dziś zobaczyła Go oczami przyjaciół, a poprzez mówione przez nas wiersze zobaczyła poetę.
To już wszystko o naszej pierwszej wieczornicy literackiej.Szkoda mi tylko trochę,że mam tak mało zdjęć.Mam nadzieję ,że na stronie naszego Domu Kultury będzie ich więcej.
Jak zawsze pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))
To był bardzo piękny wieczór, serdeczny, wzruszający, a zarazem radosny, radosny, że po tylu latach ożył nasz Poeta. Poezja autora i wspomnienia przyjaciół na długo pozostaną w mojej pamięci. Dzięki Teniu za post .Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńJakie piekne macie spotkania, juz zreszta o tym pisalam...pelne wrazen, przezyc, dobrych mysli...brawo Teniu! sciskam Cie serdecznie
OdpowiedzUsuńWzruszająco i jakże pięknie. Wiesz Teniu myślę ,że każde z naszych miasteczek ma TAKICH wspaniałych ludzi.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze aby o NICH pamiętać, mówić i potrafić się cieszyć z tego ,że są wśród nas.
A Wam jak widać wychodzi to bardzo dobrze:)))
Serdecznie pozdrawiam.
Wieczornica z poezją...Uczta dla duszy!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Tereniu wspaniała wieczornica poświęcona poezji...Zdjęcia pięknie to obrazują...Serdecznie Tereniu pozdrawiam i buziaki zostawiam...
OdpowiedzUsuń