poniedziałek, 25 czerwca 2012

WYPRAWA ROWEROWA 10/2012

Jak nie rowery to wycieczka.-napisała Giga w komentarzu pod ostatnim postem.Napisała też ,że z pewnością się nie nudzę.
Masz rację Gigo,bardzo dużo czasu spędzam  z przyjaciółmi z UTW.
Moje dzieci założyły własne rodziny.Oczywiście jeżeli mnie potrzebują ,odkładam wszystko i jestem do ich dyspozycji,  ale nie chcę żyć ich życiem, wtrącać się w ich sprawy.
Dzięki UTW moje życie na emeryturze jest ciekawe i wesołe.
W niedzielę ,nasza grupa rowerowa została zaproszona do Reni.
Postanowiliśmy przejechać krótką trasę( ok 20 km),a z powrotem odwiedzimy Renię.
Okazuje się ,że w niedzielę dołączyła bo nas Ala z mężem i w trasę wyruszyło nas piętnaścioro rowerzystów.
Początkowo jechaliśmy polną drogą w kierunku Rozłóg.
Nagle z pobliskiej stajni wybiegł dosłownie przed mój rower źrebak.Zatrzymał się na chwilę i ruszył  dalej,nie zważając na nawoływania opiekunki.
                Tymczasem Andrzej robił zdjęcie pięknej łące  pełnej chabrów i maków.
                                     
                                 
Nasza grupa zatrzymała się przy znajomym dębie.
                                        Było nas dużo,więc bez problemu okrążyliśmy go.

Za Rozłogami  jechaliśmy dalej polną drogą aż dojechaliśmy do Wilkowa, gdzie skręciliśmy w kierunku Lubrzy.
Kawę zaplanowaliśmy wypić u Reni, ale zatrzymaliśmy się na naszej urodzinowej polance ,żeby złożyć  życzenia 
 Janeczce i Wandzi.
Odśpiewaliśmy  również "Sto lat"
Wspólne zdjęcie z solenizantkami 
Po wyjeździe z lasu zatrzymujemy  się na jeszcze jedno zdjęcie. 
Do Reni przyjechaliśmy około 16.
Witali nas piechurzy,którzy przyszli szybciej.

Oczywiście nie obyło się bez wspólnego zdjęcia.
Okazuje się,że Renia gościła blisko trzydzieści osób.Wśród nas były cztery solenizantki.
Składaliśmy życzenia, śpiewaliśmy tradycyjnie "sto lat " i ucztowaliśmy .Gospodyni i solenizantki przygotowały prawdziwą ucztę.
Specjałem przyjęcia były kawałki plastrów ze słodziutkim  miodem.


11 komentarzy:

  1. Ale fajna wycieczka. Już pisałam o lasach i towarzystwie, jak zwykle wesołym, radosnym, mającym cel w życiu. Niesamowite jesteście. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo widać, że wyprawa była super, no i ten plaster miodu, smak mojego dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tereniu pięknie opisujesz wspólne wycieczki rowerowe i niespodzianki przygotowane przez nasze kolezanki z klubu turystycznego ODKRYWCY które nie jadą z nami ale myślami są wśród nas.Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Kochana, ciężko mi za WAMI nadążyć.Zwłaszcza po ostatnich moich przygodach:))))No i takie imieniny przy urodzinowej polance, coś przeuroczego:)Miodzio!!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello, Tenia.

      Your exquisite work leads my impression.
      The passion for the art.  It is universal.

      The prayer for all peace.

    Have a good day. from Japan, ruma ❀

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. I tak trzymaj dalej. Też uważam, że dzieci mają już swoje życie i nie muszę żyć ich życiem. Mamy już nie za dużo życia przed sobą i możemy robić to, na co wcześniej nie było czasu. *** Kolejna miła wycieczka rowerowa z atrakcjami.***. Zdjęcie pola chabrowo - makowego jest śliczne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. wvcieczki na łono przyrody zawsze to świetna sprawa

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteście zgraną paczką i widać, że dobrze Wam z sobą. Pozdrów Wszystkich ode mnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę sie z Wami ,że kolejna wyprawa rowerowa połączona z imieninami kolezanek udana. Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tereniu wyprawa była super...Jesteście zgraną grupą i dobrze jest wam razem...Zdjęcia jak zawsze piękne...Cieplutko pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń