Pogoda nam dopisała więc wybraliśmy się do Lubrzy nad jezioro Goszcza.
Jak zawsze na starcie, pierwsze wspólne zdjęcie.
Jechaliśmy znaną trasą .
Zatrzymaliśmy się na alei drzew owocowych, byliśmy ciekawi czy dojrzały już śliwki,
Owszem dojrzały ale niestety, nie nadawały się do jedzenia, były bardzo robaczywe.
Byliśmy trochę rozczarowani.
Już mieliśmy ruszać w dalszą drogę, gdy jedna z dziewcząt zauważyła konika polnego na ramieniu Andrzeja.
Zbliżyłam się, a on wcale się nie wystraszył, tylko pozował do zdjęcia.
Czarny bez, tak niedawno był obsypany białym kwiatem, teraz ciężkie jagody zginały gałęzie ku dołowi.
Lubimy przebywać w swoim towarzystwie. Zawsze mamy sobie coś ciekawego do opowiedzenia.
W krótkim czasie dojechaliśmy do jeziora.
Porozmawialiśmy z kajakarzami (z Gorzowa), którzy właśnie odpoczywali.
Jedliśmy ciastka i super babkę upieczoną przez Basię.
W milej atmosferze czas mijał szybko.
Ruszyliśmy dalej.
Jechaliśmy w dalszym ciągu Szlakiem Nenufarów.
Nagle ścieżka zaczęła raptownie piąć się w górę.
Nawet nie próbowaliśmy jechać.
Wspinaczka też nie była łatwa .
Ale daliśmy radę!
W wolnych chwilach Jadzia znalazła grzyba.
Wanda i Alicja -orzeszki laskowe.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze na dwa wspólne zdjęcia.
Z tego miejsca rozpoczynają się spływy kajakowe.
Owoce z tej śliwy nie były robaczywe a słodkie i bardzo smaczne.
Pozdrawiam serdecznie:))
Kolejna udana wyprawa za Wami,słyszałam,że pobiliście rekord trasy.Jednym słowem nabieracie wprawy i kondycji.Wszystkie jesteście zadowolone i szczęśliwe,widać po pięknych zdjęciach.Andrzej pewnie dumny z takiej ekipy.Pozdrawiam i buziaczki przesyłam:)))
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tych Waszych wypraw.Widać jak wspaniale wspólnie spędzacie czas.Dwa ostanie zdjęcia mówią wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą cudowną ekipę życząc wielu wspaniałych wypadów:))))))))
Kolejna wspaniała wyprawa z Wami,czuję się tak jak bym tam była...Tereniu wspaniale opisujesz każde zdjęcie,nawet konik polny Tobie pozował...Cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCudownie opowiadasz o Waszych wspaniałych, nie bez małych przygód, wycieczkach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń