Wczoraj było bardzo gorąco. Zaplanowaliśmy ,że
pojedziemy tylko nad jezioro Czerniak, wypijemy kawę, posiedzimy,
pomoczymy nogi w jeziorze i wrócimy. Wydawało
nam się ,że w tym upale to i tak będzie
dużo.
Nad jeziorem było trochę ludzi ale nasze miejsce było wolne.
Gdy rozsiedliśmy się wygodnie na ławach, a Andrzej postawił oba termosy,Jadzia
oznajmiła
- no, ładnie tym razem ja zapomniałam kubków. Kto ma kubek to będzie pił kawę, a reszta....
W tym miejscu powinnam wyjaśnić niewtajemniczonym, że Jadzia i Andrzej przywożą kawę dla wszystkich, a my kubki. Niektórzy z nas(wśród nich ja ) nie pamiętaliśmy o kubkach. Przezorna Jadzia zawsze miała ze sobą kilka zapasowych.
Tym razem oznajmiła ze smutną miną, że pierwszy raz zdarzyło się jej zapomnieć.
Zaczęłam intensywnie myśleć z czego będę piła, bo nie wyobrażałam sobie, że zrezygnuję z kawy.
Nad jeziorem było trochę ludzi ale nasze miejsce było wolne.
Gdy rozsiedliśmy się wygodnie na ławach, a Andrzej postawił oba termosy,Jadzia
oznajmiła
- no, ładnie tym razem ja zapomniałam kubków. Kto ma kubek to będzie pił kawę, a reszta....
W tym miejscu powinnam wyjaśnić niewtajemniczonym, że Jadzia i Andrzej przywożą kawę dla wszystkich, a my kubki. Niektórzy z nas(wśród nich ja ) nie pamiętaliśmy o kubkach. Przezorna Jadzia zawsze miała ze sobą kilka zapasowych.
Tym razem oznajmiła ze smutną miną, że pierwszy raz zdarzyło się jej zapomnieć.
Zaczęłam intensywnie myśleć z czego będę piła, bo nie wyobrażałam sobie, że zrezygnuję z kawy.
Jadzia tym czasem z uśmiechem na twarzy wyjęła zapasowe kubki.
Proszę jaką ma zadowoloną minę, że nas nabrała.
Wszyscy uważaliśmy , że udało się Jadzi nas oszukać.
Po kawie poszliśmy nad jezioro.
Okazało się, że pomost nie sięga brzegu.
Pomyśleliśmy nawet, że komuś potrzebne było drzewo na ognisko.
Gdy podeszliśmy bliżej zobaczyliśmy ,że to nie ubyło pomostu, a przybyło wody w jeziorze po ostatnich ulewach.
Na tym zdjęciu nie widać jeszcze jaki wysoki jest poziom wody , ale następne...
Przyjemnie było moczyć nogi w ciepłej wodzie jeziora, która prawie wlewała się na pomost.
Proszę jaką ma zadowoloną minę, że nas nabrała.
Po kawie poszliśmy nad jezioro.
Okazało się, że pomost nie sięga brzegu.
Pomyśleliśmy nawet, że komuś potrzebne było drzewo na ognisko.
Gdy podeszliśmy bliżej zobaczyliśmy ,że to nie ubyło pomostu, a przybyło wody w jeziorze po ostatnich ulewach.
Na tym zdjęciu nie widać jeszcze jaki wysoki jest poziom wody , ale następne...
Nie potrafimy zbyt długo być w jednym miejscu , a do domu było za wcześnie.
Zmusiliśmy więc szefa , żeby zastanowił się nad dalszą trasą.
I pojechaliśmy .
Przejechaliśmy 24km.
Trasa: Świebodzin-Jez. Czerniak-Łąkie-Niedźwiady-Świebodzin
Droga była z przeszkodami.
Najczęstsze przeszkody to olbrzymie kałuże. Niektóre udawało nam się obejść,
a inne nie.
Janeczka żartowała, że po przebytym odcinku pełnym kałuż i błota , udała się do myjni.
Inną przeszkodą był piasek , który podczas ulew spływał z wodą z pagórków i gromadził się na zakrętach.
Jadzia próbowała przejechać przez tą "piaskownicę"
Na szczęście upadek nie był groźny a my za chwilę pomogliśmy jej .
Odczuliśmy ulgę gdy wjechaliśmy na wyższe tereny .
Zatrzymaliśmy się w lesie.
Panowie zajęli się rowerem Wandy który wymagał małej naprawy.
Zatrzymaliśmy się w lesie.
Panowie zajęli się rowerem Wandy który wymagał małej naprawy.
My natomiast poszłyśmy sprawdzić czy są już grzyby.
Znalazłyśmy kilka kurek.
Które do domu jechały w specjalnym pojemniku.
Zatrzymaliśmy się jeszcze na wspólne zdjęcie przy wjeździe do Świebodzina.
Jest nas już spora gromadka. Wczoraj było 14, a do grupy należy 16 osób.
Jak zawsze pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))😀
Och , jak Wam zazdroszczę! Na takiej rowerowej wyprawie nad wodę byłam chyba z 12 lat temu!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wam tych jezior i wspaniałej grupy. Kurki są, bo już nazbierała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeniu, mieszkasz w bardzo ladnym miejscu. Tyle zieleni, lasy, jeziro za troszke zazdroszcze.
OdpowiedzUsuńA kurek zazdroszcze, narobilas mi ochoty na jajecznice z kurkami:)
Jak oglądam Wasze zdjęcia z kolejnych wypraw rowerowych stwierdzam,że nie straszne Wam upały ,deszcze,błoto,kałuże wody i piaski.Ze wszystkim radzicie doskonale.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCo za grupa a Was!!! nawet upaly nie sa przeszkoda! Fajna wycieczka jak zwykle! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTereniu jesteście wspaniałą grupą która nie boi się deszczu upałów , kałuż i błota...Zdjęcia jak zawsze zachwycające...Cieplutko pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCzyli jak zawsze wspaniale i fantastycznie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nawet upał, kałuże i piasek nie stanęły na przeszkodzie Waszej wspaniałej grupie. To jest godne podziwu. Zdjęcia są bardzo ładne i miłe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTu już byłam ale buziaczki dla wspaniałe grupy zostawiam...Wspaniałych wakacji...
OdpowiedzUsuń