wtorek, 11 marca 2014

Drzewko mandarynkowe

Piękna wiosenna pogoda. Nasza grupa rowerowa była w niedzielę na  wyprawie , a ja przesiedziałam ją w domu.Strzyknęło mi coś w kolanie.Mam nadzieję ,że do niedzieli się zagoi, a na razie
                                   Zdjęcie grupy na początku wyprawy,
                                   podczas przerwy na kawę

                                     i na zakończenie wyprawy.
Szkoda ,ze mnie z nimi nie było , bo jak widać po ich radosnych minach wyprawa się udała.
Ja tym czasem siedziałam w domu i robiłam guillingowe jajko, które pewnie pokażę ,gdy będzie już bliżej świąt.
Dziś chcę pokazać moje drzewko mandarynkowe.
Kupiłam je dwa lata temu w Biedronce.
Drzewko było małe, ale miało owoc.
Zawsze chciałam mieć owocującego cytrusa w domu.
Owoc dojrzał, sama go zjadłam- żeby sprawdzić czy jest jadalne. Było (żadnych klopotow żołądkowych).
Drzewko przesadziłam i przez dwa lata traktowałam tak jak każdy kwiat w moim domu.
Dwa tygodnie temu zobaczyłam
                                                      i nie mogłam uwierzyć.
Na moim drzewku zobaczyłam pączki kwiatowe.
             Każdego dnia rozkwitał przynajmniej jeden kwiat.
                         A kwiatki były śliczne , bielutkie,delikatne,
Gdy rozkwitły w pełni , zaczęłam się martwić, jak je zapylić.Do dziś nie wiem czy są samopylne, czy pomogło moje dmuchanie.Gdy kwiaty były bliskie zgubienia płatków wzięłam pędzelek i przeniosłam pyłek z pręcików na słupek.
Nie wiem co zadecydowało, moja nieudolna ingerencja w prawa natury czy sama natura, ale
                                      są malutkie owoce.
Myślałam, że pokażę moje drzewko gdy owoce będą dojrzałe, ale zaczęłam czytać o cytrusach. Okazuje się , że  ich owoce potrafią bardzo długo dojrzewać.Mam nadzieję ,że dojrzeją i wtedy pokażę je jeszcze raz.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że na następną wycieczkę pojedziesz :). Piękne kwiatki miało drzewko i mam nadzieję, że będziesz miała owoce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolana sprawnego zycze...a widze,ze zabawilas sie w pszczolke i to z efektem . CZy kwitnaca mandarynka rozsiewala zapach? powinna...serdeczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Tereniu dziękuję za opisanie naszej wycieczki rowerowej.
    Wycieczka była udana a pogoda dopisała.Czekamy na Ciebie w niedzielę,
    Kolano będzie sprawne i pojedziemy zwiedzać nowe tereny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teniu szybko się kuruj,bo kolejne przygody czekają;)
    Ja też się nie znam na cytrusach,bo ogólnie mało się znam na roślinach,ale wiem na pewno,że prędzej czy później zjesz mandarynki ze swojego drzewka;)
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomimo kontuzji kolana masz powody do zadowolenia... własnoręcznie wyhodowane cytrusy to powód do dumy. Pozdrawiam i życzę zdrówka :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Drzewko pięknie Ci zakwitło. Na kolano spróbuj ARTHRON COMPLEX. który odżywia stawy. Zapisał mi to ortopeda, podziałał rewelacyjnie, można kupić bez recepty, życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń