poniedziałek, 11 lipca 2011

WYPRAWA ROWEROWA- wakacje

A jednak udało nam się, mimo wakacji, wybrać na wspólny wyjazd.
Jeździliśmy znanymi drogami ,może ,trochę w innej kolejności.

Zaliczyliśmy też kilka nowych ścieżek leśnych
.Było jak zawsze super.
                                                                      Pierwsza przerwa na kawę.

                                                                           Znajome jezioro - Czerniak.
                                                                         Znajomy pomost.
   Ale z drugiej strony jeziora w Ołoboku odkryliśmy coś, a raczej kogoś  nowego.

                                                       Maleństwo -ciekawe gdzie są jego rodzice?
 Przez Borów przejeżdżaliśmy  wielokrotnie, ale wczoraj wjechaliśmy z innej strony i odkryłam następną śliczną  kapliczkę.
Wyjeżdżając z Borowa ,nie skręciliśmy w drogę "kocich łbów"(wszyscy byli - przeciw).

Pojechaliśmy prosto drogą asfaltową, a później  leśną dróżką.
                                                    Gdzie zatrzymaliśmy się na drugi łyk kawy.

               Znanymi sobie ścieżkami Andrzej doprowadził nas do jeziora wilkowskiego.

                         Zrobiło nam się przykro gdy zobaczyliśmy obalone drzewo.
                        Jeszcze wiosną ,robiliśmy przy nim zdjęci.
Wczoraj też zrobiliśmy,przy jego korzeniach,które wydawały się duże,mocne,a nie wytrzymały podmuchów wiatru którejś letniej burzy.
                                 
Mimo wakacji mamy spotykać się co tydzień.Ja w tym tygodniu wyjeżdżam,ale mam nadzieję,że uda mi się jeszcze kilka razy wziąć udział we wspólnych wyjazdach.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:))

10 komentarzy:

  1. Będę powtarzać do skutku. Piękne tereny, zielone lasy, same jeziora. Zazdroszczę wam ciekawych ścieżek i towarzystwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło obejrzeć piękne zielone tereny...Wasze uśmiechnięte buzie...Jesteście fantastyczni...Buziaczki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teniu, wspaniala forma wypoczynku. Przepiekne krajobrazy mozna podziwiac podrozujac takim srodkiem lokomocji jakim jest rower.
    Po usmiechach na twarzach widac, ze tworzycie wspaniala grupe:)

    Z wielkim zainteresowaniem przecztalam Twoja relacje z Wloch. Kawal serca wlozylas w te opisy i piekne zdjecia, gratuluje!
    Przypomnialy mi sie Twoje obawy przed wyjazdem, przezylas wspaniala przygode i pewnie juz zastanawiasz sie kiedy bedziesz mogla tam zawitac ponownie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam rower.Latem się prawie z nim nie rozstaję.Więc jestem zachwycona Waszą wspaniałą wyprawą.Gratuluje tak wspaniałego odpoczynku i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda ,wakacje...ale to najlepszy czas na wyprawy rowerowe,a tyle jeszcze miejsc do odkrycia.Pozdrawiam wszystkich uczestników,życzę wytrwałości.Teniu,dzięki za kolejną relację.Pomimo że nie jestem z Wami,wiem co się dzieje w sekcji rowerowej.Będzie o czym pisać w naszej kronice.

    OdpowiedzUsuń
  7. iram68- mam nadzieję ,że za każdym razem uda mi się opisać nasze wyprawy.:))
    juta- piszesz,że lubisz jazdę rowerem .Zatem wiesz co czuję gdy wyjeżdżamy w trasę:))
    Barbara - zagościłaś u mnie pierwszy raz.Witam Cię serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ataner - masz rację już tęsknię za Włochami.Chciałabym pojechać tam jeszcze raz,ale prywatnie,na dłużej.Spokojnie przemierzyć naszą trasę.
    Co do grupy rowerowej -wszyscy lubimy jazdę rowerową i bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  9. klin14 - dzięki za miły komentarz.Mam nadzieję,że Ty też wsiądziesz jeszcze na rower.Pozdrawiam:))
    ankaskakanka - byłam "u Ciebie "widzę,że też jeździsz.Widoki u was też piękne:))

    OdpowiedzUsuń